Nie grali, ale wygrali
Według terminarza Fudeko GAS miało grać w sobotę z Fabrykanci Łódź, ale rywale wycofali się z rozgrywek i wszystkie ich spotkania do końca sezonu zostały zweryfikowane jako walkower, a dzień później planowo gdańszczanie pauzowali, zatem nieoczekiwanie podopieczni Josefa Vitka weekend spędzili w domach. Przypomnijmy, że „darmowe” punkty tydzień wcześniej zdobył Stoczniowiec z tego samego powodu.
Fabrykanci Łódzkie – Fudeko GAS Gdańsk 0:5
Niemniej hokeiści zapracowani byli we wtorek, bowiem rozgrywali awansem spotkanie z SMS Toruń, który pierwotnie miał się odbyć 22 grudnia. Rywalizacja odbyła się na Lodowisku Tor-Tor im. Józefa Stogowskiego. Na obiekcie, położonym w województwie kujawsko-pomorskim, na co dzień trenują także łyżwiarki oraz zawodnicy short tracku.Wynik otworzył Dante Mannarino przy grze w osłabieniu w 9.minucie, ponieważ 60 sekund wcześniej Jakub Wala dostał karę dwóch minut za spowodowanie upadku przeciwnika (tripping). Potem prowadzenie podwyższyli dwukrotnie Jakub Szałajko oraz Marceli Stańczyk. Przed końcem pierwszej tercji Jacek Juhniewicz II zmniejszył rozmiary strat.
Po przerwie drużyny zdobyły tyle samo goli, co przed zejściem do szatni, a dorobek bramkowy poprawił m.in. Szałajko, popisując się hat-trickiem. Nie był to jedyny zawodnik gdańskiej drużyny, który zakończył mecz na trzech golach - w ostatnich 20 minutach Stańczyk oraz Wala dołączyli do tego grona. Goście strzelanie zakończyli w 54.minucie po trafieniu Hedquista Kohla, natomiast końcowy rezultat spotkanie ustaliły dwie bramki gospodarzy w niecałe 70 sekund przed końcową syreną autorstwa Seweryna Kołtunika oraz Igora Żołnowskiego.
SMS Toruń - Fudeko GAS Gdańsk 4:11 (1:4, 1:4, 2:3)
Bramki: Juhniewicz II (20’), Rabażyński (30’), Kołtunik (59’), Żołnowski (59’) - Mannarino (9 SH’), Szałajko (13, 18, 29), Stańczyk (15, 31, 51 PP’), Wala (34 PP’, 36, 49), Kohl (54)Fudeko GAS:
Cenek Kratky (51 Oleg Szulcha) - Jakub Wala, Jewgieni Szulcha, Marceli Stańczyk, Hedquist Kohl, Dante Mannarino - Gilbert Leśniak, Franciszek Połczyński, Jakub Szałajko, Jahwara Rennalls, Adam Tuszkowski - Jan Gulczyński
W tabeli klub zajmuje 8.miejsce z dorobkiem 28 punktów.
Absolutna dominacja Stoczniowca
Stoczniowcy rozpoczęli weekend w hali Olivia starciem z Cracovią, pokazując kawał hokejowego rzemiosła. Gospodarze objęli prowadzenie w 6.minucie po trafieniu Wiktora Trzebiatowskiego, lecz goście szybko odpowiedzieli za sprawą Mateusza Malinowskiego po golu przy podwójnej przewadze (5 na 3). Gdy gdańszczanie wrócili do gry w komplecie, Iwan Jarachnowicz wpisał się na listę strzelców (2:1).Drugą tercję lepiej rozpoczęli krakowianie, wykorzystując obecność tylko czterech hokeistów z pola rywali (2:2), lecz drugie pół godziny meczu już w pełni należało do ekipy ze stolicy Trójmiasta. Przed przerwą dubletem popisał się Aleksiej Furman, a na listę strzelców wpisali się jeszcze Aleksandr Kamiluk oraz Stanisław Drozd-Niekurzak (6:2).W ostatniej części spotkania dzieło zwieńczyli Stanisław Krawcow, Dzmitry Bandarenka oraz Adam Laskowski (9:2).
Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 9:2 (2:1, 4:1, 3:0)
Bramki: Trzebiatowski (6’), Jarachnowicz (16’), Furman (34’, 39 PP2’ ), Drozd-Niekurzak (37 PP’), Kamliuk (40, PP’), Laskowski (49’), Bandarenka (57’), Krawcow (59’) - Malinowski (13 PP2’), Mętel (31 PP’)Stoczniowiec:
Danił Voitsenka - Bartosz Aleniewski, Wiktor Osmołowski, Aliaksandr Kamliuk, Adam Laskowski, Stanisław Drozd-Niekurzak - Stanisław Guczek, Ernest Tunkewicz, Aliaksei Furman, Stanisław Krawcow, Dzmitry Bandarenka - Oliwier Kućmierz, Wiktor Trzebiatowski, Stanisław Chmielewski, Iwan Jarachnowicz
Do pełni szczęścia zabrakło kilkuset sekund
Drugi mecz obfitował w wiele emocji i zwrotów akcji, ale niestety na niekorzyść gospodarzy. W spotkanie lepiej weszli Stoczniowcy za sprawą Stanisława Guczka w 8.minucie. Radość z prowadzenia trwała ledwie 120 sekund, kiedy Alexis Svitac doprowadził do wyrównania. W pierwszej tercji ujrzeliśmy jeszcze bramkę Stanisława Drozda-Niekurzaka. Po przerwie uaktywnił się Adam Laskowski (3:1), ale goście cały czas deptali po piętach gdańszczanom, a konkretnie w 35.minucie Yan Saroka (3:2).I dopięli swego w ostatniej partii.
Co prawda chwilę doprowadzeniu remisu Yahora Kozlouskiego, drugi raz na listę strzelców wpisał się Laskowski (4:3), jednak na tym ofensywne popisy gospodarzy się skończyły. W ostatnich 120 sekundach meczu dwukrotnie krążek umieścił w bramce Dominika Buczka Alexis Svitac i katowiczanie przechylili losy rywalizacji na swoją korzyść (4:5). Rozmiary porażki mogły być większe, gdyby w 52.minucie Igor Nikołajewicz wykorzystał rzut karny.
Stoczniowiec Gdańsk - Naprzód Katowice 4:5 (2:1, 1:1, 1:3)
Bramki: Guczek (8’), Drozd-Niekurzak (16’), Laskowski (24’,43’) - Svitac (12’, 58’, 59’), Saroka (35’), Kozlouski (42’)Stoczniowiec:
Dominik Buczek (33’ Daniil Voitsenka) - Bartosz Aleniewski, Wiktor Osmołowski, Aliaksandr Kamliuk, Stanisław Drozd-Niekurzak, Adam Laskowski - Stanisław Guczek, Ernest Tunkewicz, Aliaksei Furman, Stanisław Krawcow, Dzmitry Bandarenka - Oliwier Kućmierz, Wiktor Trzebiatowski, Stanisław Chmielewski, Iwan Jarachnowicz
W tabeli 1.Ligi/MHL Stoczniowiec zajmuje 10.miejsce z dorobkiem 19 punktów, o sześć mniej niż odwieczni rywale z Trójmiasta – Fudeko GAS Gdańsk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.