Jak poinformował w poniedziałek Wprost, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź znalazł się pod lupą wyznaczonego przez Watykan obserwatora, który ma przekazać Stolicy Apostolskiej raport na temat nieprawidłowości w diecezji gdańskiej.
Na zarzuty tygodnia, w oświadczeniu odpowiedział arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. - Chcę podkreślić, że nie wykazałem żadnej opieszałości w sprawie jakichkolwiek duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa. Prowadzone są one zgodnie z procedurami określonymi przez Stolicę Apostolską i Konferencję Episkopatu Polski - napisał w oświadczeniu metropolita.
Hierarcha odbiera artykuł tygodnia jako brutalny atak na jego osobę. - W używanej przez nie (media - przyp.red.) narracji w sposób wyraźny uwidaczniają się próby podjudzania opinii publicznej do nienawiści względem mnie przez stosowanie manipulacji i rozpowszechnianie niesprawdzonych informacji - czytamy w oświadczeniu.
Będzie droga prawna?
Zwierzchnik gdańskiego Kościoła Katolickiego rozważa też złożenie pozwów wobec dziennikarzy i mediów, którzy opisali całą sytuacje.- W związku z tym, że moje bezpieczeństwo i życie zostało zagrożone, a także stan mojego zdrowia spowodowany chorobą nowotworową nieustannie się pogarsza, będę zmuszony wystąpić na drogę działań prawnych. Taką możliwość otwiera przykład św. Pawła Apostoła, który w sytuacji zagrożenia życia skorzystał z obwiązującego wówczas prawa (zob. Dz 25,1-12) - napisał arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.