Forest Stewardship Council (FSC) to międzynarodowa organizacja certyfikująca miejsca, w których prowadzona jest odpowiednia gospodarka leśna. To najbardziej prestiżowe odznaczenie, a więc dziwić może rezygnacja z niego na Pomorzu. Leśnicy jednak przekonują, że dalsza certyfikacja mogłaby negatywnie wpłynąć na system zarządzania lasami.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku informuje, że podjęła decyzję o rezygnacji z kontynuowania certyfikacji gospodarki leśnej w systemie FSC. Oceniamy, że przez lata certyfikat dobrze przysłużył się doskonaleniu gospodarki leśnej, którą prowadzimy. Bardzo duże wątpliwości wzbudził także wzór umowy licencyjnej na Plan Certyfikacyjny FSC, który Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku musiałaby podpisać jednostronnie by otrzymać certyfikat. Przeprowadzone analizy prawne wykazały, że umowa ta zawiera szereg zapisów niekorzystnych dla licencjobiorcy - czytamy w komunikacie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
[news:1012680]
Naszym zdaniem skutkować to może szeregiem szkód w gospodarce leśnej. W dodatku, umowa uprzywilejowuje FSC International pod względem prawnym, gdyż wszystkie ewentualne spory miałyby być rozstrzygane według prawa niemieckiego, przed jednoosobowym arbitrażem z wykluczeniem postępowania przed sądami powszechnymi - uzupełnia Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku.
W sprawie natychmiastowo zareagowało też Forest Stewardship Council. Organizacja wnioskuje o udostępnienie analiz prawnych, wobec których leśnicy mieli zastrzeżenia. Okazuje się jednak, że dyrekcja prośby nie spełni, ponieważ to "dokument wewnętrzny". Poza tym FSC wysłało prośbę o wskazanie konkretnych zapisów, które budzą wątpliwości Lasów Państwowych. Do dziś odpowiedź nie została udzielona.
Aktywiści biją na alarm - "Chcą rznąć na całego"
Sprawę nagłośniło też stowarzyszenie Nasze Lasy, ekolodzy wprost stwierdzają, że rezygnacja z certyfikatu to przykrywka dla dalszych wycinek lasów.[twitter:1558394986298855425]
Aktywiści zauważają też, że umowa na certyfikację podpisywana jest co 5 lat i nie różni się treścią. Swoje wątpliwości kierują w stronę Bartłomieja Obajtka (brata prezesa Orlenu), ponieważ to on w marcu tego roku zapowiadał rezygnację z certyfikatu.
- Obajtek jest w ostrym konflikcie z samorządowcami i trójmiejskimi organizacjami społecznymi, które nie zgadzają się z nadmiernymi wycinkami i niszczeniem dróg oraz szlaków leśnych. Społecznicy już komentują, że decyzja Obajtka, to zemsta i pokazanie "kto tu rządzi" - stwierdzają Nasze Lasy.
Nieoficjalnie, to przez ekologiczne standardy FSC leśnicy rezygnują z certyfikatu. Teraz efektywność ich pracy ma zostać zwiększona, bez zbędnych "kłód pod nogi".
Branża drzewna bez klientów?
- Klient nie kupi naszych produktów bez tego certyfikatu. Dziś się szczycimy produkcją okien czy mebli, za chwilę będziemy wyłączeni z rynku - mówił na łamach "Rzeczpospolitej", Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
Jak jednak piszą Nasze Lasy, leśnicy nie obawiają się braku zainteresowania drewnem bez certyfikatu. Jeśli nie w Europie, to surowiec ma być sprzedawany za ocean, gdzie nikt nie ma ekologicznych wymagań.
Obecna umowa na certyfikat FSC obowiązuje na Pomorzu nieprzerwanie od 1996 roku. Obecny aneks obowiązuje do listopada, a na ten moment nie ma być on przedłużony.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.