Do pracowników gdańskiego ogrodu zoologicznego zgłosił się rowerzysta, który na wysokości kapliczki na ulicy Spacerowej zauważył dosyć dziwne zwierzątko. Na miejscu szybko okazało się, że jest to pandka ruda.
- Pandy małe mają słodkie pyszczki. Ma się wrażenie, że cały czas chcą być tylko przytulane. Tu jednak zobaczyliśmy jej prawdziwą naturę i ostre zęby. Pracownik, który próbował ją złapać, mimo naprawdę grubych, ochronnych rękawic, odczuł jej ząbki - mówi w rozmowie z Super Expressem dyrektor gdańskiego ZOO Michał Targowski.
Jak zwierzę uciekło ze swojego wybiegu? Wszystko przez ostatnią wichurę, która uszkodziła kilka ogrodzeń na terenie ZOO. Słodkie zwierzątko postanowiło skorzystać z okazji i udało się na wycieczkę ulicą Spacerową w kierunku Osowy.
Pandka ruda to głównie roślinożerca. Żywi się bambusem, korzeniami roślin, orzechami, a czasem również owadami i małymi gryzoniami. Jak przekonuje dyrektor ZOO w rozmowie z SE, prawdopodobnie mała uciekinierka poradziłaby sobie w trójmiejskim lesie.
Pandka ruda, nazywana też pandą małą, jest objęta ochroną.
- Jako gatunek zagrożony panda mała jest objęta programami ochrony. Dlatego więc dobrze, że do nas wróciła, bo strata byłaby niepowetowana. Wszystko się szczęśliwe zakończyło - mówi Michał Targowski z rozmowie z SE.
Pandka ruda została odkryta przez biologów 50 lat przed wielką pandą, czyli w 1825 roku. Jest znacznie mniejsza i mniej rozpoznawalna niż wielka panda.
[news:1333546]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.