Nowo narodzone młode waży zaledwie około 50 gramów, czyli mniej więcej tyle, ile kilkanaście kostek cukru. Choć niewielkie, już od pierwszych chwil życia wykazuje niezwykłą sprawność.
– Mimo niewielkiej masy ciała, młode tamaryny już po urodzeniu są dość rozwinięte. Mają otwarte oczy, mocno chwytne palce i od razu uczepiają się futra rodzica – tłumaczy Ada Mionskowska, opiekunka małp w gdańskim ZOO.
W przypadku tamarynek cesarskich opieka nad młodymi to zadanie całej grupy. Ojciec i inni członkowie stada biorą aktywny udział w wychowaniu potomstwa, nosząc malucha na grzbiecie, podczas gdy matka karmi je mlekiem. Co ciekawe, w tym gatunku często zdarzają się bliźnięta, ale tym razem jednak przyszedł na świat jeden maluch, którego płeć jeszcze nie została ustalona.
Maluch, który urodził się w Gdańsku (fot.Gdański Ogród Zoologiczny)
Rzadki sukces hodowlany
Narodziny tej egzotycznej małpki są dla ogrodu zoologicznego powodem do ogromnej radości. Zwłaszcza że para tamarynek długo nie mogła doczekać się potomstwa.
– Bardzo cieszą nas te narodziny. Ta para od kilku lat starała się o potomstwo, dotychczas bezskutecznie, dlatego tym bardziej cieszymy się, że w końcu się udało – mówi Emilia Salach, dyrektor Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. – Tamaryny są bardzo czułymi rodzicami. Od pierwszych dni noszą swoje młode – dodaje.
Egzotyczny mieszkaniec z Ameryki Południowej
Tamarynka cesarska (Saguinus imperator) pochodzi z tropikalnych lasów deszczowych Ameryki Południowej, głównie z Peru, Brazylii i Boliwii.
Tamarynka Cesarska zamieszkująca w Gdańskim ZOO (mat. Gdański Ogród Zoologiczny)
Jej znakiem rozpoznawczym jest charakterystyczna, długa biała broda, nadająca jej dostojny, niemal “cesarski” wygląd. Ze względu na swój wygląd i społeczne zachowania, gatunek ten cieszy się dużym zainteresowaniem wśród odwiedzających ogrody zoologiczne.
Komentarze (0)