reklama

Gdańskie lwy za pan brat z jeżami. Siatkarze pomogli kolczastym ssakom

Opublikowano:
Autor:

Gdańskie lwy za pan brat z jeżami. Siatkarze pomogli kolczastym ssakom - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Przyroda Kilku zawodników Trefla Gdańsk przed końcem sezonu pomogło wrócić na wolność kilkunastu jeżom. Zwierzęta wcześniej wracały do zdrowia podczas rehabilitacji w ośrodku „Ostoja”. Jeden z zawodników jest stałym wolontariuszem placówki.
reklama

Dzięki wolontariatowi Patryka Niemca w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”, w pomoc zwierzakom zaangażowało się kilku kolejnych zawodników Trefla Gdańsk. W ostatnich tygodniach Patryk Niemiec, Janusz Gałązka, Jakub Czerwiński, Dawid Pruszczowski, Aliaksei Nasevich i Jakub Czerwiński pomogli wypuścić na wolność jeże, które po rehabilitacji wróciły do zdrowia.

W procesie rehabilitacji ssaki trzeba było najpierw wykarmić i odchować. Z czasem przeniesiono je na wybieg i karmiono stałym pokarmem, aż do momentu, w którym stały się gotowe do powrotu na wolność. Patryk Niemiec, jako doświadczony już wolontariusz, poinstruował kolegów z drużyny, jak postępować ze zwierzętami.

- Zamiłowanie do zwierząt zaszczepiła we mnie moja narzeczona Karolina. U mnie w domu rodzinnym nigdy nie było zwierząt i to dzięki Karolinie najpierw zaadoptowaliśmy jednego psa, następnie wspólną decyzją drugiego i moje serce powędrowało w kierunku zwierząt. Na Śląsku współpracowałem z jedną z fundacji, która wyprowadzała na spacery psy ze schroniska. Po przeprowadzce do Gdańska od razu zapytałem w klubie, czy działamy z jakimś schroniskiem, by kontynuować w wolnych chwilach wolontariat i w ten sposób dowiedziałem się o „Ostoi”. Kontakt z dzikimi zwierzętami to zdecydowanie nowe doświadczenie, na co dzień nie mamy z nimi takiej styczności. W okresie, gdy w trakcie sezonu starałem się znaleźć czas, by pomagać w ośrodku, to, z tego, co wiem, nie był to czas, gdy przebywa tam wiele zwierząt, głównymi lokatorami były jeże, gołębie, wiewiórki. Jeże w tym okresie akurat też hibernowały, wiewiórkami też za dużo nie trzeba było się zajmować, a gołębiom głównie musiały zostać podane leki i należało posprzątać w ich boksach. Z tego, co wiem, to prawdziwe el dorado zaczyna się wiosną, także mam nadzieję, że poczuję to w najbliższym czasie, gdy będę mógł ponownie pomóc w ośrodku – mówi środkowy Patryk Niemiec.

W trakcie swojego wolontariatu Patryk spotykał się z różnymi zwierzętami, które ciężko zobaczyć z bliska na wolności. W ostatnim czasie miał na przykład okazję dotknąć leczonego w ośrodku bielika.

- Działam pod nadzorem innych, ponieważ sam nie mam kompetencji do takiego zajmowania się zwierzętami, jak osoby tam działające na co dzień. Ale z pewnością te proste zadania zapamiętuje się na długo. Ostatnio na przykład trzymałem gołębie podczas podawania leków, a dużym przeżyciem było także karmienie zajączków z butelki. Wyjątkowe było także obrączkowanie i wypuszczenie pustułki, która po rehabilitacji mogła opuścić lecznicę. Sam moment wypuszczania zwierzęcia po leczeniu jest w całym ośrodku szczególną chwilą, każdy pracownik chce w nim uczestniczyć, ponieważ wieńczy to ten proces rehabilitacji, pracę ludzi tam działających – dodaje Patryk Niemiec.

Co zrobić, gdy jeż potrzebuje pomocy?

Nie każde spotkanie z jeżem oznacza, że potrzebuje on pomocy. Zazwyczaj zwierzaki świetnie radzą sobie same. Zainteresować się losem kolczastego ssaka powinniśmy, gdy spotkamy go w ciągu dnia (naturalnie jeże są aktywne o zmierzchu i w nocy), późną jesienią, zimną i wczesną wiosną (powinien być wtedy w hibernacji), gdy jest ranny i niezdolny do zwinięcia w kulkę, gdy jest pokryty larwami albo jajami lub gdy zachowuje się dziwnie, np. chodzi w kółko.

Aby pomóc takiemu zwierzęciu, należy wykonać następujące kroki:

  • zawiadomić Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja, nr tel. 606 907 740;
  • wzmocnić jeża, zanim otrzyma fachową pomoc dzięki trzem podstawowym krokom: umieszczeniu jeża w kartoniku wyścielonym papierowymi ręcznikami, ogrzaniu wyziębionego jeża termoforem lub butelką z ciepłą wodą o temperaturze 35-37 ℃, a następnie podaniu jeżowi wody z miodem (1/2 szklanki ciepłej wody z łyżeczką miodu) za pomocą strzykawki;
  • nie poddawać jeża odpchleniu i odrobaczaniu na własną rękę! Tylko lekarz weterynarii może decydować o zastosowaniu taki preparatów.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama