Pierwsza myśl, która przychodzi do głowy, patrząc na ten film? To nie mogło, nie miało prawa się zdarzyć! A jednak się zdarzyło. Na zawodach strzeleckich broń, którą trzyma w rękach mężczyzna ubrany w kamizelkę z napisem "PZSS Sędzia", nagle wystrzeliła. Niestety, lufa była skierowana w kierunku jednego z zawodników – kula trafia go w pośladek. Poszkodowany upadł, kuląc się z bólu.
Wypadek na zawodach strzeleckich. Po zawodnika przyleciał helikopter
Jak się okazuje, zdarzenie miało miejsce w miejscowości Godawy (powiat żniński, woj. kujawsko-pomorskie) 21 września 2024. Lokalne media poinformowały, że postrzelony mężczyzna został zabrany helikopterem pogotowia ratunkowego do szpitala w Bydgoszczy. Przebywał tam do 24 września.
Wyjaśnieniem tej sprawy zajmowała się żnińska policja, pod nadzorem prokuratury. "Gazeta Pomorska" podała, że 68-latek, który niezbyt ostrożnie obchodził się z bronią, usłyszał zarzuty nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z opinii biegłego wynikało, że pokrzywdzony w zdarzeniu 70-latek doznał obrażeń, które skutkowały leczeniem powyżej 7 dni.
Polski Związek Strzelectwa Sportowego przyznaje: lekceważące zachowanie
Film został zamieszczony zarówno na portalu YouTube, jak i w mediach społecznościowych. Skomentowało go wielu internautów. Ludzie zastanawiali się, jak w ogóle mogło dojść do tego niebezpiecznego zdarzenia, i to na zawodach sportowych. Inni zwrócili uwagę, że pokrzywdzony miał naprawdę wiele szczęścia. Jeszcze inni domagali się, aby głos w tej sprawie zabrał Polski Związek Strzelectwa Sportowego.W końcu poinformowano, że strzelanie było zorganizowane przez osoby związane z Bydgoskim Klubem Strzeleckim LOK, a sprawą zajmie się Komisja Licencyjna i Komisja Dyscyplinarna PZSS, które przedstawią odpowiednie wnioski zarządowi Związku, a ten podejmie wobec osób i klubu decyzję co do dalszego posiadania licencji i przynależności do PZSS.
Film krążący w Internecie ukazuje moment postrzelenia jednego z uczestników zajęć strzeleckich z użyciem broni śrutowej przez osobę ubraną w kamizelkę z napisem sugerującym, że jest sędzią PZSS. Moment postrzelenia jest poprzedzony całym ciągiem zachowań uczestników imprezy świadczących o karygodnym lekceważeniu lub nieznajomości podstawowych regulaminów bezpieczeństwa bezwzględnie wymaganych na strzelnicach sportowych
– przyznali przedstawiciele PZSS.
– Film przedstawia kilka osób z bronią śrutową zgrupowanych przy stoliku. Osoby te, w większości ubrane w pomarańczowe kamizelki, bardzo niefrasobliwie obsługują broń palną, bez zachowania należytej ostrożności i przestrzegania generalnej zasady, że broni nigdy nie można zwracać w kierunku człowieka! Ewidentnie łamią zasady bezpiecznego zachowania na strzelnicach, czego następstwem było niestety postrzelenie jednej z osób – dodali działacze związku.
Szok i niedowierzanie. Adwokat o strzelaniu w miejscowości Godawy
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Michała Marię Kowalskiego, adwokata, który posiada pozwolenie na broń palną do celów sportowych, licencję zawodniczą Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego oraz uprawnienia prowadzącego strzelanie. Adwokat obejrzał film, na którym zarejestrowano postrzelenie mężczyzny. – Moje pierwsze odczucia, kiedy to zobaczyłem, to szok i niedowierzanie, że można się w ten sposób zachowywać na strzelnicy – przyznaje w rozmowie z naszym portalem.Jak przypomina mec. Kowalski, strzelnica to miejsce, gdzie obowiązują ściśle określone reguły, które są jasne i powszechne. – Powszechne, bo obowiązują na każdej strzelnicy w Polsce, a jasne, bo to są oczywiste rzeczy, na które po prostu trzeba zawsze zwracać uwagę – dodaje.
Michał Maria Kowalski przyznaje, że osoby, które mają styczność z bronią i mają uprawnienia np. sędziego strzelectwa sportowego albo uprawnienia instruktorskie lub też pozwolenie na broń, powinny doskonale znać te reguły, ponieważ wcześniej musiały zdać egzamin, m.in. z przepisów prawa w tym zakresie.
Jedna z podstawowych zasad posługiwania się bronią palną w Polsce do celów sportowych jest taka, że lufa nigdy nie może być wymierzona w człowieka ani w zwierzę
– podkreśla mec. Michał Maria Kowalski i dodaje, że na zawodach strzeleckich każdy powinien czuć się bezpiecznie, dlatego takie zachowanie jest niedopuszczalne.
Kara grzywny, ograniczenia wolności lub do roku więzienia
Zdaniem mecenasa, w tym przypadku, mężczyznę, który miał na sobie kamizelkę z napisem "sędzia", mogła zgubić rutyna i lekkomyślność.Czy mogło dojść do tragedii? Mogło – słyszymy. – Tu padł strzał z bardzo bliskiej odległości. A to też ma bardzo duże znaczenie. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że poszkodowany nie został trafiony np. w brzuch, klatkę piersiową, głowę, czy też w twarz – wylicza nasz rozmówca. I dodaje: – Istotny jest także rodzaj naboju.
Jak już poinformowała policja, 68-letni sprawca wypadku na strzelnicy usłyszał zarzuty nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
– W mojej ocenie ten mężczyzna działał nieumyślnie, a krzywda nastąpiła, ponieważ pewne reguły postępowania zostały naruszone. W tym przypadku sprawca podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do jednego roku – wyjaśnia mecenas Kowalski.
Co do postępowania PZSS, to jego zdaniem, związek przede wszystkim powinien zbadać, czy wskazany mężczyzna jest jego członkiem i czy faktycznie miał licencję sędziowską. – Jeżeli tak, to wydaje mi się, że są podstawy, aby zawiesić mu te uprawnienia albo nawet go ich pozbawić – zakończył Michał Maria Kowalski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.