Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że zadłużenie konsumentów zwiększyło się o 2,4 miliarda złotych, a średni dług notowany w rejestrze wyniósł aż 20,3 tys. zł. Co trzeci badany deklarował, że musiał sięgnąć po swoje oszczędności, aby zaspokoić codzienne potrzeby – opłacić rachunki, kupić żywność czy spłacić część kredytu.
Niepokojące są także dane sądowe – w 2023 roku ogłoszono 21 tysięcy upadłości konsumenckich, co jest historycznym rekordem. Nigdy wcześniej tak wielu Polaków nie zdecydowało się na tę ostateczną drogę wyjścia z pułapki zadłużenia.
Co to jest przedawnienie długu?
W obliczu rosnących zobowiązań wielu dłużników zastanawia się, czy mogą liczyć na przedawnienie. Kodeks cywilnyprzewiduje bowiem sytuacje, w których po upływie określonego czasu wierzyciel nie może już dochodzić swojego roszczenia w sądzie.
Podstawowy termin przedawnienia w Polsce wynosi 6 lat. Jednak dla tzw. roszczeń okresowych – takich jak czynsz najmu, odsetki od kredytu czy inne zobowiązania związane z działalnością gospodarczą – okres ten jest krótszy i wynosi 3 lata.
W praktyce oznacza to, że jeśli termin zapłaty przypadał np. 1 czerwca, to od dnia następnego, czyli 2 czerwca, zaczyna się bieg terminu przedawnienia.
Warto podkreślić, że w przypadku roszczeń o terminie dłuższym niż dwa lata, koniec biegu przypada zawsze 31 grudnia danego roku. Dzięki temu łatwiej jest ustalić datę, od której dłużnik może podnieść zarzut przedawnienia.
Przykład: jeżeli roszczenie stało się wymagalne 1 marca 2020 roku, a termin przedawnienia wynosi 3 lata, to upłynie on 31 grudnia 2023 roku, a od 1 stycznia 2024 roku dłużnik będzie mógł powołać się na przedawnienie.
Dlaczego długi rzadko się przedawniają?
Choć teoretycznie istnieje możliwość, że dług ulegnie przedawnieniu, w praktyce zdarza się to niezwykle rzadko. Powód jest prosty – każda czynność wierzyciela przerywa bieg przedawnienia i powoduje, że termin liczy się od nowa.
– Dług może ulec przedawnieniu tylko wtedy, gdy wierzyciel nie dopomina się zwrotu pieniędzy – wyjaśnia radca prawny Grzegorz Pietraszkiewicz z BIG InfoMonitor. – Wystarczy jednak, że podejmie jakiekolwiek działania, aby odzyskać należność, a bieg przedawnienia rozpoczyna się od początku.
Jakie czynności przerywają bieg przedawnienia?
Do najczęściej podejmowanych przez wierzycieli działań, które powodują przerwanie biegu, należą:
- wniesienie pozwu do sądu,
- podpisanie ugody z dłużnikiem,
- złożenie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności,
- wszczęcie egzekucji komorniczej,
- częściowa spłata długu dokonana przez dłużnika.
Każde z tych działań sprawia, że termin przedawnienia liczony jest od nowa. W praktyce oznacza to, że przedawnienie długu staje się wyjątkiem, a nie regułą.
Przedawniony dług nie znika
Wielu zadłużonych liczy na to, że po upływie określonego czasu zobowiązanie całkowicie zniknie. Nic bardziej mylnego. Przedawnione roszczenie przekształca się w tzw. zobowiązanie naturalne.
Wierzyciel nie może go już dochodzić przed sądem ani za pomocą komornika, jednak ma prawo wpisać dłużnika do rejestru BIG – jeśli od wymagalności nie minęło więcej niż 6 lat. Taki wpis często zamyka drogę do kredytów, pożyczek, abonamentów czy nawet podpisania umowy najmu.
Konkretne terminy przedawnienia
Przedawnienie nie jest jednolite – różne zobowiązania mają różne okresy:
- 1 rok – roszczenia za przejazd bez biletu w komunikacji miejskiej,
- 2 lata – debet na koncie bankowym, część roszczeń z tytułu usług,
- 3 lata – kredyty, pożyczki, karty kredytowe, czynsze, alimenty, usługi telekomunikacyjne, podatki od nieruchomości, zobowiązania pracownicze,
- 5 lat – podatki (PIT, VAT), zaległości w ZUS, roszczenia o zachowek,
- 6 lat – roszczenia stwierdzone wyrokiem sądu, pożyczki prywatne.
W przypadku zobowiązań podatkowych termin liczy się od końca roku kalendarzowego, a nie od dnia wymagalności – co stanowi istotny wyjątek od reguły.
Konsekwencje dla gospodarki i społeczeństwa
Rekordowe zadłużenie Polaków i ogromna liczba upadłości konsumenckich to nie tylko problem jednostek. To także sygnał ostrzegawczy dla całej gospodarki. Zmniejszona konsumpcja osłabia rynek wewnętrzny, a brak płynności finansowej dłużników obciąża instytucje finansowe i sądy.
Psychologowie podkreślają, że życie w ciągłym zadłużeniu prowadzi do poważnych problemów emocjonalnych. Stres, poczucie winy i lęk przed windykacją często kończą się depresją, chorobami psychosomatycznymi czy rozpadem relacji rodzinnych.
Czy przedawnienie długu to realna nadzieja?
Chociaż instytucja przedawnienia istnieje, w praktyce rzadko daje dłużnikom pełne uwolnienie. Wierzyciele aktywnie dbają o swoje interesy i wykorzystują wszelkie dostępne narzędzia, by odzyskać pieniądze.
Dlatego eksperci podkreślają, że bierne oczekiwanie na przedawnienie jest błędem. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest rozmowa z wierzycielem, próba ugody czy restrukturyzacja zobowiązań. To realna droga do odzyskania stabilności finansowej.
Zadłużenie Polaków osiągnęło poziom, który budzi poważne obawy o stabilność finansową wielu rodzin. Rekordowa liczba upadłości konsumenckich i miliardowe wzrosty w rejestrach długów pokazują, że problem staje się systemowy.
Przedawnienie długu, choć brzmi obiecująco, w praktyce rzadko jest skutecznym wyjściem. Wierzyciele zawsze znajdą sposób, aby przerwać bieg terminu. Dłużnicy, którzy chcą uniknąć eskalacji problemów, muszą działać aktywnie – negocjować, zawierać ugody i planować spłatę.
Komentarze (0)