Oskarżenie dotyczyło lat 2011-12. Zdaniem śledczych europosłanka PO zataiła dochód w wysokości 400 tys. zł. Adamowicz tłumaczyła, że pieniądze pochodziły z darowizn, od jej dziadków i matki.
W środę Sąd wydał nieprawomocny wyrok w tej sprawie, w którym uniewinnił Magdalenę Adamowicz.
- Prokuratura próbowała sprawiać wrażenie, że środki pieniężne pochodzą z czynu zabronionego. Prokurator nie opisał jednak, jakie przepisy miały zostać przekroczone przez oskarżoną. Nie opisał, jakie przepisy podatkowe zostały naruszone - mówiła sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku.
Jak mówiła sędzia, oskarżyciel nie przedstawił prawdopodobnego źródła tych środków.
- Prokurator nie podjął żadnych czynności, nie przedstawił żadnych dowodów, z którego wynikałoby z jakiego źródła mogłyby one pochodzić - podkreślił sąd w ustnym uzasadnieniu.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator już zapowiedział apelację od decyzji. Magdalena Adamowicz nie pojawiła się na sali rozpraw.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.