reklama

Maciejewska nie wystartuje w wyborach. Powodem nagrania wykonane przez pracownika biura?

Opublikowano:
Autor:

Maciejewska nie wystartuje w wyborach. Powodem nagrania wykonane przez pracownika biura? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Parlamentarzyści Beata Maciejewska (Lewica) została zawieszona w prawach członkini partii. Nie będzie również kandydować w najbliższych wyborach. Powodem mają być nagrania, które wskazują na to, że mobbingowała ona pracowników. Sprawa została też przekazana do prokuratury.
reklama

AKTUALIZACJA, 03.08.2023

Posłanka w środę, 2 sierpnia opublikowała na swoich profilach w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym stara się wyjaśnić przebieg całej sprawy.

- Brak jest osób pokrzywdzonych rzekomym mobbingiem. Nie sposób za pokrzywdzonego uznać Mariusza K., który na zlecenie politycznego konkurenta nagrywał mnie bez mojej wiedzy i zgody, wyciągając w trakcie rozmów dokładne informacje, jak imiona czy nazwiska, aby nie było wątpliwości o kim mówię- pisze w oświadczeniu Beata Maciejewska.

O wykonanie nagrań oskarża ona Mariusza Klepczyńskiego, który dwa lata temu pełnił funkcję dyrektora jej biura poselskiego. Maciejewska uważa, że jedynym celem tego działania jest jej zniesławienie i zaszkodzenie jej działalności politycznej. Posłanka zapewnia, że nie ma czego się obawiać, zarówno w kwestii płacenia podatków, jak i rozmów o poszczególnych członkach partii. Złożyła ona również akt oskarżenia do sądu rejonowego przeciwko Klepczyńskiemu. W dolnej części artykułu publikujemy całość oświadczenia posłanki.

====================

W ostatnim czasie aktywność wiceprzewodniczącej Nowej Lewicy, Beaty Maciejewskiej zdecydowanie spadła. Posłanka nie brała udziału w trasie promującej partię, która odbywała się na Pomorzu oraz w żaden sposób nie promowała tego wydarzenia. W swoich social mediach publikuje również zdecydowanie mniej postów, a w ich treści nie przywołuje Nowej Lewicy.

Maciejewska mobbingowała pracowników?

Temat nagłośniła trójmiejska Gazeta Wyborcza, której udało się ustalić, że Beata Maciejewska od maja jest zawieszona w prawach członkini Nowej Lewicy. Powodem miały być nagrania rozmów, które przez kilka miesięcy wykonywał pracownik jej biura. Choć „taśmy” miało słyszeć tylko kilka osób z partii, nieoficjalnie wiadomo, że zawierają ponad 30 godzin rozmów.

Beata Maciejewska miała obrażać swoich współpracowników, innych członków partii oraz jej kierownictwo, a w tym przewodniczącego Włodzimierza Czarzastego. Miało dochodzić również do łamania praw pracowniczych oraz mobbingowania. Liderzy partii ze względu na powagę sprawy zdecydowali o przekazaniu jej prokuraturze.

- Mogę potwierdzić, że posłanka Maciejewska została zawieszona w maju, po tym jak kierownictwo partii dowiedziało się o tych nagraniach - mówi dla „Gazety Wyborczej” Marek Kacprzak, rzecznik prasowy Nowej Lewicy - Sprawa była na tyle poważna, że Nowa Lewica skierowała sprawę do wyjaśnienia prokuraturze i oddała do sądu partyjnego. Postępowanie przed sądem partyjnym trwa i jeszcze się nie zakończyło i trudno powiedzieć, czy zakończy się przed ułożeniem ostatecznych list wyborczych.

Beata Maciejewska uważa zaś, że nie zrobiła niczego złego, a nagrania mają na celu uniemożliwić jej kandydowanie w wyborach.

 - Nagrania pochodzą sprzed ponad dwóch lat, kiedy mieliśmy na lewicy trudny czas łączenia się dwóch partii - SLD i Wiosny. To był czas niełatwych rozmów, rywalizacji frakcyjnej i na prywatnych spotkaniach mówiło się różne rzeczy. Owszem, wypowiadam się tam krytycznie o różnych osobach z partii czy naszego środowiska, opowiadam, jak mi się z niektórymi ludźmi nie najlepiej współpracuje, także z naszego biura, ale nie ma mowy o mobbingu! Nie sądziłam, że dyrektor mojego biura poselskiego może mnie nagrywać podczas codziennej pracy. Z tym pracownikiem rozstałam się już dwa lata temu w zgodzie - mówi „Wyborczej” posłanka Maciejewska.

Posłanka uważa również, że nagrania zostały pocięte i zmontowane tak, aby przedstawić ją w jak najgorszym świetle. Podczas jednej z rozmów miała mówić, że jej fundacja nie była zarejestrowana przez 15 lat, ponieważ nie wystawiała żadnych umów o pracę, bo nie było to konieczne. Zmanipulowane nagranie miało wskazywać, zaś na unikanie płacenia podatków. Autor nagrań miał również grozić liderom partii ich ujawnieniem.

Nie jest jeszcze wiadome kto zastąpi Maciejewską na liście wyborczej. Ich układanie potrwa jeszcze dwa tygodnie.

[facebook:https://www.facebook.com/beatamaciejewskaofficial/posts/pfbid02UWeSC1W5h2BaKE8hiHSYRQALZyeuCdwcSsk6rouvbWNU7zmKB5r1jjRtPUsSEN1Ul]

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama