Nie Mikołaj. Na Kociewiu dzieci czekały na kogoś zupełnie innego

Opublikowano:
Autor:

Nie Mikołaj. Na Kociewiu dzieci czekały na kogoś zupełnie innego - Zdjęcie główne
Autor: Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KulturaŚwiąteczne tradycje na Kociewiu rozbrzmiewają ciszą Adwentu, skrzypieniem śniegu pod butami kolędników i zapachem maku unoszącym się znad wigilijnego stołu. To opowieść o czasie, w którym dom staje się świątynią, a zwyczaje nabierają niemal magicznej mocy.
reklama

Boże Narodzenie na Kociewiu nie zaczyna się w Wigilię. Ono rodzi się wcześniej, powoli, dzień po dniu, w adwentowym oczekiwaniu, w przygotowaniach, w pamięci o tym, co było i w nadziei na to, co nadejdzie.

Świąteczne tradycje na Kociewiu. Tam, gdzie czas płynie wolniej

Na Kociewiu święta zawsze miały swoją głębię. Świąteczne tradycje na Kociewiu wyrastały z wiary, z rytmu przyrody i z życia blisko ziemi. Zima była czasem zatrzymania. Pola odpoczywały, a ludzie gromadzili się bliżej siebie, przy piecu, przy stole, przy wspólnej modlitwie.

To właśnie wtedy najpełniej objawiała się kociewska gościnność i potrzeba bycia razem. Każdy gest, każda potrawa i każdy obrzęd miały znaczenie, którego nie należało lekceważyć.

reklama

Adwent na Kociewiu. Cisza, która zapowiada cud

Adwent był czasem szczególnym. W domach milkły głośne rozmowy, a wieczory nabierały skupionego, niemal mistycznego charakteru. Kobiety odkładały część prac, a rodziny przygotowywały się duchowo na przyjście Dzieciątka.

Wierzono, że spokojnie przeżyty Adwent otwiera serca i domy na dobro. Świąteczne tradycje na Kociewiu zaczynały się właśnie tutaj, w ciszy i oczekiwaniu, w zapachu świec i dźwięku pierwszych kolęd.

Pochody gwizduchów. Gdy do wsi wkracza świąteczna magia

Z nadejściem Adwentu po kociewskich wsiach pojawiali się gwizduchy, gwiazdorzy i gwiazdki. Ich pochody były niczym ruchome widowisko pełne śmiechu, śpiewu i symboli. Przebierańcy w maskach zwierząt, anioł, diabeł i śmierć z kosą przypominali, że święta są czasem granicznym między starym a nowym.

reklama

Kolędnicy wchodzili do każdej zagrody, bo ich obecność miała przynosić szczęście i urodzaj. Dom, który odwiedzili, mógł liczyć na pomyślność w nadchodzącym roku. Świąteczne tradycje na Kociewiu nie znały obojętności. Każdy musiał zostać zauważony.

Gwiazdor na Kociewiu. Postać z pogranicza baśni i wychowania

Największe emocje budził Gwiazdor. Nie był łagodnym staruszkiem z obrazków. Był surowy, tajemniczy i budzący respekt. Ubrany w kożuch, z maską na twarzy i batem w dłoni, wchodził do izby jak duch dawnych czasów.

Dzieci recytowały modlitwy i wierszyki, drżąc z przejęcia. Grzecznych nagradzał, nieposłusznym przypominał o poprawie. Świąteczne tradycje na Kociewiu traktowały Gwiazdora nie tylko jako rozdawcę prezentów, lecz jako strażnika porządku i wartości.

reklama

Wigilia na Kociewiu. Wieczór, w którym wszystko ma znaczenie

Wigilia była sercem świąt. Do stołu siadano dopiero po zapadnięciu zmroku. Biały obrus krył pod sobą siano, znak ubóstwa betlejemskiej stajenki i zapowiedź przyszłych plonów. Jedno miejsce pozostawało puste, gotowe na przyjęcie wędrowca lub duszy bliskich nieobecnych.

Dzielenie się opłatkiem było momentem wzruszenia i pojednania. Dawniej rolę tę pełnił podpłomyk, prosty, przaśny placek. Świąteczne tradycje na Kociewiu uczyły, że bez zgody i wspólnoty nie ma prawdziwych świąt.

reklama

Wigilijne potrawy na Kociewiu. Smaki, które niosą opowieści

Wigilijny stół był postny, lecz bogaty w znaczenia. Ryby pojawiały się w wielu odsłonach, od śledzi po karpia. Kapusta z grzybami pachniała lasem, kluski z makiem obiecywały dostatek, a brzan, zupa z suszu owocowego, przywoływała wspomnienie minionych lat.

Każda potrawa była znakiem. Mak miał zapewnić płodność i pomyślność, miód łagodność losu, a chleb dostatek. Świąteczne tradycje na Kociewiu splatały smak z wiarą i nadzieją.

Między Wigilią a Trzema Królami. Czas światła i wróżb

Po świętach następował czas radości. Sylwestrowa noc pełna była wróżb i hałasu, który miał odpędzić stary rok. Trzaskanie z batów i młodzieńcze figle symbolicznie zamykały miniony czas.

Nowy Rok rozpoczynała kolęda duszpasterska. Kredowy napis KMB na drzwiach stawał się znakiem błogosławieństwa i duchowej ochrony. Świąteczne tradycje na Kociewiu nie kończyły się wraz z prezentami. Trwały jeszcze długo, w pamięci, w domach i w sercach.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo