Gerard z Rumi na Netflixie
W piątym odcinku drugiego sezonu „1670” widzowie poznają postać Gerarda z Rumi. Już na pierwszy rzut oka widać, że to zabawna karykatura Geralta z Rivii. Ma charakterystyczne białe włosy i fach polegający na zabijaniu potworów. Scenarzyści wzięli kultowego bohatera i przenieśli go w realia XVII wieku, doprawiając pomorskim akcentem.
Internauci natychmiast wychwycili nawiązanie do popularnego żartu z fanpage’a „Tymczasem w Rumi”, gdzie od lat funkcjonował memiczny „Geralt z Rumi”. Teraz dowcip zyskał globalny zasięg, bo trafił wprost do serialu Netflixa.
Miasto reaguje z humorem
Do zabawnego wątku szybko odniosło się także Miasto Rumia. W mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym urzędnicy z uśmiechem zwrócili uwagę na serialową niespodziankę.
„Uwaga, mały spoiler! Dziś premiera drugiego sezonu polskiej komedii satyrycznej ‘1670’, a tam… Rumia! W piątym odcinku pojawia się Gerard z Rumi. Jedni widzowie twierdzą, że to oczywista parodia Geralta z Rivii, inni zauważają, że może to być mrugnięcie do naszego mieszkańca Krzysztofa Kowalskiego, który wcielał się w Wiedźmina w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Która wersja jest prawdziwa? Może obie! Najważniejsze jednak, że nazwa naszego miasta odmieniona jest prawidłowo!” – czytamy w żartobliwym poście.
Teatr Muzyczny też zabrał głos
Do dyskusji dołączył również Teatr Muzyczny w Gdyni, w którym od lat wystawiany jest spektakl „Wiedźmin”. W żartobliwym poście teatr przypomniał, że prawdziwy Geralt z Rumi gra na ich scenie od ośmiu lat.
– Halo Netflix, doszły nas słuchy, że w nowym sezonie „1670” pojawiła się postać mocno znajoma. Pragniemy poinformować, że Geralt z Rumi jest tylko jeden – i to w Muzycznym, od 8 lat. Ale cieszymy się, że zainspirowaliście się postacią kreowaną przez Krzysztofa Kowalskiego… z Rumi – napisali z przymrużeniem oka przedstawiciele teatru.
Na koniec dodali również małe sprostowanie geograficzne: Rumia leży obok Gdyni, a nie pod Gdańskiem.
Parodia Wiedźmina czy coś więcej
Choć dla większości widzów Gerard z Rumi to po prostu parodia Geralta z Rivii, część fanów dostrzegła też inne odniesienie. Niektórzy twierdzą, że to mrugnięcie do Krzysztofa Kowalskiego, aktora pochodzącego z Rumi, który od ośmiu lat gra Wiedźmina na scenie Teatru Muzycznego w Gdyni.
Sam teatr nie pozostał obojętny i w żartobliwym wpisie podkreślił, że „Geralt z Rumi jest tylko jeden i występuje w Muzycznym”.
Drugi sezon „1670” podbija widzów
Premiera nowych odcinków serialu „1670” odbyła się 17 września 2025 roku. Produkcja w konwencji mockumentu opowiada o losach szlachcica Jana Pawła Adamczewskiego, granego przez Bartłomieja Topę. Połączenie satyry historycznej z popkulturowymi smaczkami sprawia, że serial znów stał się hitem.
Gerard z Rumi to jeden z najgłośniejszych epizodów tego sezonu. Dzięki niemu Rumia niespodziewanie trafiła na mapę popkultury i dołączyła do grona pomorskich miast obecnych w filmach i serialach.
Pomorski żart, globalny efekt
To wyjątkowy przykład, jak lokalny dowcip może stać się częścią międzynarodowej produkcji. Gerard z Rumi błyskawicznie zdobył popularność w sieci i zyskał status nowej ikony memów.
Dzięki temu niewielkie miasto spod Gdyni ma teraz swojego „serialowego Wiedźmina” i chwilę na światowych salonach.
Komentarze (0)