Informację, że polityk Koalicji Obywatelskiej Hanna Zych-Cisoń kilka dni temu przyjęła szczepionkę na koronawirusa podały Radio Gdańsk i Gazeta Gdańska. Obie redakcje informowały, że Zych-Cisoń nie należy do grupy "0" wskazanej w Narodowym Programie Szczepień. Faktycznie nie jest bowiem pracownikiem żadnej z placówek medycznych, a zawodowym politykiem. Media sugerowały, że wiceprzewodnicząca pomorskiego sejmiku wykorzystała swoją pozycję i dzięki temu została zaszczepiona. Obie redakcje przypomniały przy okazji, że w latach 2010-2016 Hanna Zych-Cisoń była wicemarszałkiem województwa pomorskiego odpowiedzialną za służbę zdrowia.
W rozmowie z Gazetą Wyborczą, Hanna Zych-Cisoń potwierdziła, że przyjęła w grudniu pierwszą dawkę szczepienia przeciwko koronawirusowi.
- Jako wicemarszałek wprowadzałam wolontariat szpitalny i do dziś jestem wolontariuszką w szpitalu Copernicus. Szczepiąc się, nie złamałam więc prawa - stwierdza polityk KO w rozmowie z GW.
W ramach grupy "zero", zgodnie z Narodowym Programem Szczepień, mogą oprócz personelu medycznego być szczepieni również m.in. studenci uczelni medycznych, stażyści oraz wolontariusze.
Jednak to nie wolontariat był powodem, dla którego Zych-Cisoń zdecydowała się przyjąć preparat. Przyczyną była sytuacja rodzinna i konieczność opieki nad 92-letnią matką, która trafiła do szpitala.
- Mogłam się zaszczepić jako wolontariuszka, ale zrobiłam to po pierwsze jako córka, żeby zadbać o swoją matkę i nie zostawić jej bez opieki. Sama też jestem w grupie wysokiego ryzyka, mam ponad 60 lat, od wielu lat choruję na cukrzycę - mówiła GW wiceprzewodnicząca pomorskiego sejmiku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.