W poniedziałek Narodowy Fundusz Zdrowia zalecił ograniczenie do niezbędnego minimum lub nawet czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń szpitale miały wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.
- Niestety, epidemia nie odpuszcza w naszym kraju. Wszyscy obserwujemy, że wzrasta liczba zachorowań, a to się przekłada na łóżka szpitalne i przede wszystkim na zapotrzebowanie na pracę personelu medycznego, który może zaopiekować się pacjentami - mówił we wtorek w Radiu Wrocław pełniący obowiązku prezesa NFZ Filip Nowak.
Gdańskie szpitale do nowego zalecenia NFZ podchodzą z dystansem. Jak mówi dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, placówka od kilku miesięcy w niektórych specjalnościach zawiesiła lub ograniczyła przyjmowanie chorych.
- Dalsze restrykcje nie są możliwe ze względu na bezpieczeństwo naszych pacjentów. Oczywiście cały czas monitorujemy sytuację i będziemy reagować na potrzeby - mówi Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK.
Dodatkowych ograniczeń sugerowanych przez NFZ nie planuje również wdrażać spółka samorządu pomorskiego Copernicus Podmiot Leczniczy, która zarządza m.in. Szpitalem im. Mikołaja Kopernika i Szpitalem św. Wojciecha. W obu tych placówkach zabiegi planowe są w dalszym ciągu wykonywane.
Podobnie jak gdańskie placówki. większość szpitali w kraju na razie nie ogranicza przyjęć i zabiegów planowych. Zazwyczaj pacjenci mający ujemne wyniki badań w kierunku koronawirusa są przyjmowani i operowani zgodnie z harmonogramem.
KK/PAP
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.