reklama

Brak należytej opieki w szpitalu covidowym? Placówka potwierdza zarzuty

Opublikowano:
Autor:

Brak należytej opieki w szpitalu covidowym? Placówka potwierdza zarzuty - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Zdrowie Dzieci trójki pacjentów Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy opowiedziały dziennikarzom programu Interwencja o braku odpowiedniej opieki nad chorymi w placówce w czasie trzeciej fali pandemii.
reklama

Dziennikarze programu interwencyjnego telewizji Polsat przedstawili historię trójki pacjentów, którzy w czasie trzeciej fali pandemii koronawirusa trafili na oddziały Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Placówka pełniła funkcję szpitala covidowego.

- Stan był bardzo ciężki, później był stabilny, następnie było już tak dobrze, że kazała mi przynieść jakieś ręcznik, swoją szczotkę i telefon, żeby miała kontakt ze mną. Pani doktor powiedziała, że jest wszystko dobrze z mamą. Cały czas mieliśmy kontakt, po osiem razy dziennie dzwoniliśmy do siebie - mówi w reportażu Artur Zaniewski.

Jak opowiada mężczyzna, od swojej matki otrzymał informacje o braku należytej opieki na oddziale.

- Mama leżała w swoich odchodach przez sześć godzin, bo nikt nie podszedł do niej, żeby zmienić pieluchę. Wiem, bo mi mama mówiła. Jej tylko zmieniali wtedy, kiedy lekarz robił obchód. O godz. 11 ją zmieniali, a później przez cały dzień bidulka siedziała i o 21. Czasami jeszcze żołnierze pomagali przy następnych. Nikomu nie pozwalano wejść na oddział, bo bym to zrobił. Do tego padały teksty typu: "podnieś tą starą dupę", "przesuń starą dupę", "podnieś się, grubasie", "z kim ty rozmawiasz?". Czy tak się traktuje ludzi? - relacjonuje mężczyzna.

Podobne relacje przedstawiły w reportażu jeszcze dzieci dwójki innych pacjentów. Ojciec jednej z nich miał przed dwa dni leżeć na podłodze. Kobieta opisuje też stan swojego ojca w momencie, gdy na ich żądanie został wypisany z placówki.

- Miał ogromnego siniaka i zwichnięty palec. Nie chciał dać się dotknąć na początku, bał się. Daliśmy mu kroplówki, został zbadany, nakarmiliśmy go - mówiła dziennikarzom Interwencji.

Do sprawy i zarzutów o brak należytej opieki nad pacjentami ustosunkowały się Szpitale Pomorskie, podmiot zarządzającym Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.

- Informujemy, że potwierdziliśmy zastrzeżenia Pana Artura Zaniewskiego co do zachowania jednej z opiekunek medycznych (nie pielęgniarki), która złożyła wyjaśnienia w sprawie. Wobec tej osoby zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe przez jej bezpośredniego przełożonego. Była to pierwsza skarga na tego pracownika. W zakresie opieki pielęgniarskiej oraz lekarskiej przeprowadzone postępowanie wyjaśniające nie wykazało nieprawidłowości – napisała w oświadczeniu Małgorzata Pisarewicz, dyrektor ds. Komunikacji Społecznej i Promocji Szpitali Pomorskich.

Cały reportaż Interwencji można obejrzeć na stronie Polsatnews.pl

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama