W piątek ok. godz. 10:50 doszło do niebezpiecznego naruszenia granicy powietrznej Polski przez rosyjski samolot Ił-20. Maszyna wtargnęła na około 2 kilometry w głąb terytorium powietrznego RP nad Bałtykiem. Incydent natychmiast wywołał reakcje wojsk sojuszniczych.
Na rosyjską prowokacje odpowiedziały brytyjskie myśliwce pełniące dyżur bojowy w ramach misji Air Policing. Dowództwo podkreśliło, ze para dyżurna została poderwana jeszcze przed naruszeniem granicy, dzięki skutecznemu monitoringowi przestrzeni powietrznej.
Dzięki stałej obserwacji przestrzeni powietrznej oraz ścisłej współpracy sojuszniczej, jeszcze przed naruszeniem naszej granicy poderwana została para dyżurna brytyjskich myśliwców stacjonujących w Polsce. Maszyny przechwyciły i zidentyfikowały rosyjski samolot, który następnie opuścił polską przestrzeń. Misje Air Policing mają na celu odstraszanie i obronę przestrzeni powietrznej krajów sojuszniczych — czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego RP.
Po przechwyceniu i zidentyfikowaniu maszyny Ił-20, rosyjski samolot opuścił polską strefę powietrzną. NATO traktuje tego rodzaju działania jako element presji hybrydowej oraz próbę sprawdzenia reakcji obronnych krajów członkowskich.
Incydent jest obecnie analizowany przez struktury NATO. Wojsko zapewnia, że zarówno Siły Zbrojne RP, jak i siły sojusznicze pozostają w pewnej gotowości bojowej. Podobna sytuacja miał miejsce pod koniec kwietnia, gdy polską przestrzeń naruszył rosyjski śmigłowiec.
Komentarze (0)