reklama

Radny zaatakowany gazem pieprzowym. Próbował wypełniać swoje obowiązki

Opublikowano:
Autor:

Radny zaatakowany gazem pieprzowym. Próbował wypełniać swoje obowiązki - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gdańsk Radny Dzielnicy Wrzeszcz Górny został zaatakowany gazem pieprzowym podczas fotografowania źle zaparkowanego auta. Napastnik zwyzywał go też od cw*li i konfidentów. Jak informuje poszkodowany, policja zgłoszenia wstępnie nie przyjęła. Zamierza zatem rozwiązać sprawę drogą sądową.
reklama

W ubiegłą środę, 22 maja w rejonie alei Grunwaldzkiej 63, od strony podwórza, doszło do zdarzenia z udziałem radnego dzielnicy Wrzeszcz Górny, który został zaatakowany gazem pieprzowym. O sytuacji poinformował nas bloger Janusz Ch.

Jak mówi nam Krzysztof Koprowski, przewodniczący Zarządu w Radzie Dzielnicy Wrzeszcz Górny, podczas spaceru z psem sfotografował nieprawidłowo zaparkowane auto, co wraz z innymi radnymi robią regularnie w lokalizacjach zgłaszanych przez mieszkańców.

- Takie zdjęcia wykonujemy niejako rutynowo, aby potem w rozmowie z urzędnikami mieć argumenty np. za ustawieniem słupków. W tym konkretnym przypadku nie zachodzi nawet prawna możliwość nałożenia mandatu przez Straż Miejską, co właśnie wykorzystują sprytnie kierowcy - wyjaśnił radny.

Nie spodobało się to jednak kierowcy innego auta zaparkowanego w pobliżu. Zaatakował on radnego, wyrwał mu telefon z ręki i rzucił nim o ziemię. W szamotaninie radny odzyskał telefon (została uszkodzona tylko obudowa) i zaczął nagrywać agresora, a także zadzwonił na numer alarmowy celem wezwania policji. Kierowca zwyzywał wówczas radnego od konfidentów, cw*li i zapowiedział, że go „dojedzie”, a następnie wsiadł do auta.

- Agresywny kierowca nie był z mojej strony w żaden sposób zagrożony atakiem. To ja czułem się zagrożony potrąceniem przez jego auto. Przez otwarte okno zostałem zaatakowany substancją chemiczną, przypuszczalnie gazem pieprzowym. Kierowca następnie uciekł z miejsca zdarzenia, bez udzielenia pomocy – opisuje Koprowski.

Z policją radny kontaktował się dwukrotnie telefonicznie, a ostatecznie, gdy ta wciąż nie dotarła na miejsce zdarzenia, udał się odurzony gazem pieprzowym „po omacku” pieszo do komisariatu przy ul. Białej (ok. 400 metrów od miejsca zdarzenia). Tam funkcjonariusz doraźnie pomógł obmyć mu oczy, ale odmówił przyjęcia zgłoszenia. Poinformował radnego, że sytuację będzie musiał rozstrzygnąć sąd na drodze oskarżenia prywatnego.

Jeszcze tego samego dnia, po wizycie na SOR na Zaspie, około północy radny ponownie udał się na komisariat przy ul. Białej. Tym razem jednak zgłoszenie nie zostało przyjęte, ponieważ brakowało pracowników biurowych. Policjant poinformował go, że takie osoby pojawią się dopiero rano.

Sprawa zakończy się w sądzie

Pokrzywdzony zapowiada, że sprawy nie zostawi i ma zamiar rzeczywiście rozwiązać to drogą sądową.

- Nie odpuszczę tego, doznałem urazu na zdrowiu. Nie mogę pracować, jestem na L4, mam problem ze wzrokiem. Ten człowiek, który mnie zaatakował, miał ogromny zbiornik z gazem pieprzowym. To nie był typowy sprej do samoobrony, który czasami nosi się w kieszeni przy sobie, tylko coś znacznie większego - dodaje.

Jeśli do sprawy sądowej dojdzie, to wedle prawa, atak na przewodniczącego zarządu dzielnicy jest klasyfikowany jako naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do lat 3.

Jak informuje radny, w piątek gdy sprawa była już szeroko komentowana w Internecie, został zaproszony przez policję do złożenia zeznań na komisariacie przy ul. Białej.

- W godzinach popołudniowych na komisariacie wreszcie opisałem szczegółowo całe zdarzenie oraz przedstawiłem dokumentację fotograficzną i wideo – relacjonuje Koprowski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama