Do wybuchu ogromnego pożaru w miejscowości Kawle (gmina Sierakowice) doszło w środę, 13 sierpnia. Pierwsze zgłoszenie dotyczące zdarzenia trafiło do strażaków o godzinie 15:53, a pierwszy zastęp dotarł na miejsce już 12 minut później. Po rozpoznaniu ustalono, że zapaliła się akumulatorownia znajdująca się na poddaszu zakładu mięsnego.
Chociaż działania gaśnicze trwały przez całą noc, strażacy wciąż walczą na miejscu z żywiołem. Teraz trwa przelewanie hali oraz próba wyciągnięcia metalowej konstrukcji obiektu.
— Działania na miejscu w dalszym ciągu trwają. Trwa przelewanie hali, a do akcji wkroczył ciężki sprzęt, który ma na celu wyciągnięcie konstrukcji metalowej oraz umożliwienie wejścia do środka strażakom — mówił w rozmowie z Pulsem Gdańska kpt. Mateusz Szmaglik.
Niestety, ale podczas prowadzenia akcji rozpoznawczej zaginął jeden ze strażaków, którego poszukiwania nadal trwają.
— Strażak w dalszym ciągu uznawany jest za poszukiwanego i zaginionego — dodał.
Na ten moment nie ma informacji na temat osób poszkodowanych. Na miejscu ponad 100 strażaków.
Komentarze (0)