W poniedziałek, 19 maja doszło do tragicznego pożaru w Malborku. Akcja gaśnicza rozpoczęła się tuż przed godziną 3:00. Do zdarzenia skierowano siedem zastępów straży pożarnej, które przez wiele godzin walczyły z ogniem obejmującym zarówno wnętrze budynku, jak i poddasze.
Pożar wybuchł w części domu, która mogła sprawiać wrażenie niezamieszkanej, jednak według informacji policji, była ona użytkowana przez 46-latka. Niestety, mimo podjętej na miejscu reanimacji, życia mężczyzny nie udało się uratować. W trakcie działań ewakuowano także dwie osoby z drugiej części bliźniaka. Dzięki działającym czujnikom dymu zdążyły uciec, zanim ogień sięgnął ich mieszkania.
Pożar doszczętnie strawił dach, a część budynku uległa uszkodzeniom podczas akcji ratowniczej. Na miejscu pojawili się urzędnicy miejscy, by udzielić wsparcia pogorzelcom.
Akcja na miejscu jeszcze trwa. Chociaż istniały podejrzenia, że na miejscu może przebywać jeszcze jedna osoba, to nie została ona potwierdzona.
Komentarze (0)