15-letni Seweryn wyszedł z domu w piątek, 19 maja. Miał on pójść do szkoły, ale do niej nie dotarł. Od momentu wyjścia z domu nikt nie wiedział co dzieje się z chłopakiem.
- Zachowywał się jak zawsze, może inne było to, że dzień wcześniej był dwie godziny dłużej z psem, to jego ukochana sunia Burika, a później już wszystko było jak zawsze, dał mi buzi w czoło na dobranoc - opowiada serwisowi fakt.pl matka nastolatka.
Jedyną rzeczą, która zwróciła uwagę matki było to, że zostawił swoje buty i wyszedł w klapkach, czego wcześniej nie robił.
Jego ciało znaleziono w poniedziałek, 29 maja w okolicy nabrzeża Martwej Wisły. Tożsamość chłopaka została już potwierdzona, a udział osób trzecich wstępnie wykluczony.
Jego rodzice informowali o problemach, które miał w szkole. Przez dużą liczbę nieobecności nałożono mu kuratora. Zapewniali jednak, że zawsze mógł liczyć na ich wsparcie. W szkole miał być zaś straszony poprawczakiem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.