W ostatnim czasie informowaliśmy o sprzeciwie mieszkańców Oliwy, którzy sprzeciwiali się planom budowy parkingu w rejonie ul. Czyżewskiego i Tatrzańskiej. W tej sprawie stworzona została specjalna petycja, pod którą podpisało się kilkaset mieszkańców. Jak się jednak okazało, to nie wystarczyło.
Mimo petycji mieszkańców miasto podjęło inną decyzję
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Gdańsk głosem większości przyjęta została uchwała umożliwiająca budowę w tym miejscu. Jak przekazał w rozmowie z Pulsem Gdańska Marcin Mickun z Komisji Zagospodarowania Przestrzennego w ostatniej chwili do radnych wpłynął wniosek zawierający ważne zmiany.Kamil Różycki: Rada Miasta przyjęła uchwałę w sprawie Oliwy i przyszłości ul. Czyżewskiego i Tatrzańskiej. Mimo sprzeciwu mieszkańców poparł pan ten projekt. Co wpłynęło na taką decyzję?
Radny Marcin Mickun: Została zmieniona koncepcja planu zagospodarowania przestrzennego zgodnie z sugestiami Rady Dzielnicy i mieszkańców. Na dzień wcześniej, czyli na posiedzeniu komisji zagospodarowania przestrzennego została przedstawiona wersja już po zmianach, którą skierowano do Rady Miasta Gdańska tydzień przed sesją. Polegała ona na tym, że w części na dole, gdzie obecnie jest klepisko, będzie mógł powstać parking i wjazd.
Czyli punkty, dotyczące tego, że Tatrzańska zostanie rozjeżdżona i parking będzie tylko w północnej części, do których największe obawy mieli mieszkańcy zostały zmienione.
W toku negocjacji Biuro Rozwoju Gdańska przygotowało propozycję, żeby wjazd mógł być na dole, gdzie w tej chwili jest klepisko. Tam oraz u góry mogłaby być część miejsc parkingowych. Sam ogród deszczowy miałby kaskadową formę z góry na dół, czyli najlepsze rozwiązanie zapewniające retencje w poszczególnych partiach, niedopuszczające zalewania ulic Czyżyckiego i Opacką.
Mimo wszystko mieszkańcy dalej upierają się przy tym, że zostali wyłączeni z dyskusji i zarzucili brak transparentności tego procesu. Czy zmiany zostały więc wprowadzone tak, by mieszkańcy faktycznie byli zadowoleni?
Ten plan jest bardzo dobry ze względu na to, że likwiduje parking kubaturowy. Miało być 200 miejsc, w tej chwili będzie około 30., może trochę więcej — to zależy od projektu. Na pewno nie będzie nawet 60 miejsc parkingowych. Mieszkańcy zgadzają się, że bardzo potrzebna jest hala sportowa dla szkoły podstawowej, ale jak ona powstanie, to musi być również dojazd i parking. W tej chwili w tym miejscu jest klepisko, które nie spełnia żadnych norm.
Po pierwsze wygląda tragicznie, po drugie woda, która leje się podczas deszczy nawalnych z Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, spływa wprost na ulicę Czyżewskiego. Niejednokrotnie jesteśmy świadkami, jak ona później wygląda, pełna naniesionego piachu i błota. No nie jest to ani estetyczne, ani bezpieczne dla mieszkańców.
W momencie, kiedy był projekt przystąpienia do planu, Gdańskie Wody uznały, że należy zrobić małą retencję, czyli ogród deszczowy. Dla nich optymalnym rozwiązaniem jest zrobienie tego ogrodu jak najniżej, żeby jak najwięcej wody spłynęło w dół i wpłynęło do wspomnianego ogrodu deszczowego. Gdyby zrobić parking przy ulicy Czyżewskiego, woda znowu nie miałaby gdzie zostać odprowadzona.
Ukształtowanie terenu jest takie, że mamy cały czas spadek w stronę ulicy Opackiej. W momencie, kiedy u góry mielibyśmy ogród deszczowy, nie spełniałby w 100 proc. swojej funkcji. Dlatego uważam, że dobrym rozwiązaniem jest plan, żeby parking był podzielony i mógł powstać nie tylko u góry, ale też na dole. Drugą kwestią jest bardzo ważne zadanie dla Rady Dzielnicy i mieszkańców, by w tej chwili włączyć się w etap projektowania.
Plan dopuszcza nawet obsługę komunikacyjną z ul. Czyżowskiego. Czyli być może będzie tam wjazd, a nie tylko od boku ul. Tatrzańskiej jak jest obecnie. Wiemy, że Tatrzańska nie jest w dobrym stanie, jest bardzo wąska, zabytkowa i brukowana, więc nie powinna być ona według mnie miejscem dojazdu na parking, a już na pewno nie na parking autokarowy.
Czy Pana zdaniem po tych wszystkich ostrych wypowiedziach jest jeszcze możliwe porozumienie mieszkańców i Rady Dzielnicy Oliwa z miastem?
Zdecydowanie tak. Sam przez wiele lat byłem w radzie dzielnicy i udawało się porozumieć, nie tylko z miastem, ale i deweloperami, którzy mieli inne podejście. Tutaj mamy argumenty z jednej i z drugiej strony. Oczywiście trzeba je wyważyć i takie coś zostało już zrobione, że na dole może być parking i wjazd.
To jest bardzo duży ukłon w stronę mieszkańców, którzy mieli rację, że nie może być zakazu dla parkingu na dole i zabrania całego miejsca na ogród deszczowy. Uważam, że porozumienie jest jak najbardziej możliwe, bo dialog może wiele zmienić i powinniśmy rozmawiać.
Może pan uspokoić mieszkańców Oliwy, że nic w tej kwestii bez ich udziału nie będzie się zmieniać?
Tak, aczkolwiek tutaj potrzeba działań Rady Dzielnicy Oliwa, żeby też się angażowała. To jest akurat bardzo zaangażowana rada dzielnicy, więc jestem absolutnie przekonany, że oni będą uczestniczyć w tym procesie.
Komentarze (0)