Około południa w piątek, 5 maja, do policjantów prowadzących kontrolę drogową na ulicy Kartuskiej podszedł mężczyzna, twierdząc, że jego brat chce popełnić samobójstwo.
Funkcjonariusze wraz ze zgłaszającym ruszyli na wskazany adres w dzielnicy Kokoszki. Jak się jednak okazało na miejscu, brat mężczyzny czuje się dobrze i nie planował próby samobójczej. 45-latek wymyślił całą historię, aby szybko dostać się do swojego miejsca zamieszkania. Mężczyzna został zbadany przez policjantów alkomatem, a urządzenie wykazało, że był pod wpływem ponad 3,5 promila.
- Skrajnie nieodpowiedzialny zgłaszający nie myślał o konsekwencjach swojego działania. Przecież ktoś inny mógł w tym momencie potrzebować pomocy służb, które zareagowały na fikcyjną sytuację. Dlatego, zanim postanowisz zaalarmować instytucje, które niosą pomoc, zastanów się dobrze... Czy chcesz być tą osobą, do której pomoc nie dotrze na czas przez takie zgłoszenie? - pytają retorycznie gdańscy policjanci.
Teraz 45-latkowi grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny w wysokości do półtora tysiąca złotych. Sąd może orzec dodatkowo nawiązkę do tysiąca złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.