We wtorek, 20 czerwca podczas odprawy bagażowo-biletowej na lotnisku im. Lecha Wałęsy doszło do incydentu z dowcipnisiem w roli głównej. 40-latek z powiatu malborskiego chwalił się bombą w swoim bagażu.
Strażnicy graniczni zareagowali i przeszukali bagaż mężczyzny. Gdy do tego doszło, pasażer zaczął tlumaczyć się, że on chciał sobie jedynie pożartować z obsługą lotu i w rzeczywistości nie przewozi żadnej bomby. Wytłumaczenie nie przekonało strażników i ukarali 40-latka mandatem, Kapitan samolotu, którym miał lecieć dowcipniś do Hamburga, nie wpuścił go na pokład.
Nie jest to pierwsze tego typu zdarzenie na gdańskim lotnisku. Do podobnych sytuacji doszło w styczniu tego roku, kiedy 43-latek z województwa pomorskiego również poinformował obsługę o bombie w swoim bagażu, a 41-latek z kujawsko-pomorskiego twierdził, że ma w swojej walizce granaty. Oboje nie zostali wpuszczeni na pokład i otrzymali mandat.
[news:1337733]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.