Do rutynowej kontroli 26-latka doszło przy ulicy Wyczółkowskiego na Siedlcach. Policjanci z referatu wywiadowczego zwrócili uwagę, że mężczyzna z nadmierną prędkością wjechał w ulicę, a następnie zatrzymał się przy jednej z posesji. Mundurowi podczas wykonywania czynności poczuli zapach marihuany, który wydobywał się z zatrzymanego samochodu. Wtedy padła decyzja, aby kierującego i jego pojazd przeszukać.
Mówił, że to sól drogowa
Samochód został kompleksowo sprawdzony, dzięki czemu mundurowi znaleźli kilka "fantów". W podłokietniku znajdowało się pudełko z białymi kryształami.
- Mężczyzna próbował przekonać policjantów, że to sól drogowa. Mundurowi, kontynuując przeszukanie znaleźli jeszcze trzy zawiniątka foliowe z suszem roślinnym - relacjonuje Magdalena Ciska z KMP w Gdańsku.
Kolejne porcje narkotyków, obywatel Ukrainy ukrył w bieliźnie, a po chwili przyznał się policjantom, że zanim wsiadł za kierownicę, palił marihuanę.
W szpitalu została pobrana mu krew do badań pod kątem obecności środków odurzających w organizmie. Narkotyki zabezpieczył biegły, z którego wstępnej opinii wynika, że mężczyzna posiadał porcję marihuany oraz 802 porcje mefedronu.
Prokurator postawił 26-latkowi zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, a sąd przychylił się do wniosku o trzymiesięczny areszt. Za to przewinienie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.