Przypomnijmy: po zabójstwie Pawła Adamowicza na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku, pierwszy wyrok sądu w tej sprawie zapadł dopiero cztery lata później. Zgodnie z nim, Stefan Wilmont miał ograniczoną poczytalność podczas popełniania zbrodni. Został on skazany na dożywotnie więzienie, z możliwością wcześniejszego zwolnienia nie szybciej niż 40 lat od rozpoczęcia odbywania kary. Mężczyzna ma przebywać na oddziale terapeutycznym więzienia. Wyrok był jednak nieprawomocny, a obrońca Wilmonta wnosił o umorzenie postępowania.
[news:1414537]
Jest apelacja
Obrońca oskarżonego, adwokat Marcin Kminkowski złożył apelację w tej sprawie, jednak nie chciał ujawnić, co w niej zawarł. Na razie nie komentuje również całej sprawy.
- Kara jest zbyt surowa – komentuje Kminkowski w rozmowie z Radiem Gdańsk. – Bierzemy pod uwagę stwierdzoną przez sąd okoliczność ograniczonej poczytalności oskarżonego - dodaje.
Podczas marcowej rozprawy sąd zwrócił uwagę na badanie oskarżonego przez trzy zespoły biegłych psychiatrów i psychologów.
Dwa z nich uznały, że Stefan Wilmont podczas popełniania czynu miał ograniczoną poczytalność, jednak był świadomy tego, co robi. Pierwsza opinia wskazywała, że mężczyzna był jednak niepoczytalny. Finalnie sąd skazał Stefana Wilmonta na dożywocie, uznając, że podczas ataku jego poczytalność była ograniczona, a zabójstwo zaplanował on wcześniej.
[news:1441521]
Marcin Kminkowski, adwokat oskarżonego zapowiada, że odniesie się do sprawy, dopiero gdy sąd zapozna się ze złożoną apelacją.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.