Po politycznej i medialnej krytyce, władze Gdańska zmieniły zdanie w sprawie wystawy przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
W czwartek IPN poinformował, że władze Gdańska nie zgodziły się na wystawę plenerową "TU rodziła się Solidarność". W myśl organizatorów miała ona pojawić się na Placu Solidarności. Urzędnicy wydając decyzję argumentowali, że Plac Solidarności nie powinien być miejscem wystaw, bo te mogłaby zakłócać symboliczną przestrzeń.
- To jest decyzja skandaliczna. Decyzja, co warto podkreślić, zupełnie obca duchowi Solidarności, która rodziła się w tym miejscu. Przecież Solidarność była wspólnotą, ruchem dla wszystkich i nie jest jasne, co przez tę decyzję miasto Gdańsk chciało nam powiedzieć - mówił w czwartek Jarosław Szarek, prezes IPN.
Po medialnej i politycznej krytyce, władze Gdańska zmieniają decyzję dotyczącą wystawy.
- Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz uznaje za uzasadnione argumenty, które pojawiły się w przestrzeni publicznej w sprawie umiejscowienia plenerowej wystawy Instytutu Pamięci Narodowej na placu Solidarności i zmienia wcześniejszą decyzję swoich współpracowników - poinformował Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.
Jak podkreśla Stenzel, problem lokalizacji wspomnianej wystawy powinien zostać uzgodniony w duchu porozumienia przy poszanowaniu wyjątkowego charakteru przestrzeni wokół Pomnika Poległych Stoczniowców 1970, które jest miejscem świętym dla każdego gdańszczanina i Polaka.
Wystawa IPN ma być dostępna na Placu Solidarności od 13 sierpnia do 14 września.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.