Kilka dni temu w Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie doszło do niebezpiecznego incydentu. Do placówki trafił mężczyzna będący pod silnym wpływem alkoholu – jak poinformował szpital, miał we krwi ponad 3 promile. Pacjent zachowywał się agresywnie, skakał po łóżku, zniszczył część podwieszanego sufitu i zakłócał spokój innych pacjentów, jednocześnie utrudniając pracę personelu medycznego.
W okresie letnim wejherowski Szpitalny Oddział Ratunkowy codziennie przyjmuje średnio około 200 pacjentów. Przy tak dużym obciążeniu, każdy przypadek agresywnego zachowania dodatkowo destabilizuje pracę oddziału i opóźnia pomoc osobom w stanie zagrożenia życia.
Problem narasta – apel szpitala o odpowiedzialność
Personel medyczny coraz częściej mierzy się z osobami będącymi pod wpływem środków odurzających, które zamiast szukać pomocy, stanowią realne zagrożenie.Władze szpitala nie ukrywają frustracji i zwracają uwagę na poważne konsekwencje takich sytuacji – zarówno dla systemu opieki zdrowotnej, jak i dla pacjentów potrzebujących natychmiastowej pomocy.
To ogromne obciążenie dla personelu i systemu ratownictwa. Każdy taki przypadek to czas i zasoby ludzkie, które mogłyby zostać przeznaczone dla osób w stanie zagrożenia życia – apelują przedstawiciele wejherowskiej placówki.
Komentarze (0)