Wpis na platformie Rady Europy pojawił się w kategorii "nękanie i zastraszanie dziennikarzy". Organizacja publikuje w tym dziale alerty w przypadku, gdy zachodzi zagrożenie bezpieczeństwa mediów lub dziennikarzy w jednym z państw członkowskich Rady Europy.
W alercie autorzy zaznaczyli, że umowa dziennikarz Marcina Mindykowskiego została rozwiązana po podpisaniu przez niego apelu w obronie TVN.
"List, podpisany przez ponad tysiąc dziennikarzy, jest największym w historii wspólnym oświadczeniem środowiska dziennikarskiego w Polsce" - podkreśliła Rada Europy.
W alercie zawarta została też wersja przedstawiona przez Radio Gdańsk w rozmowie z branżowym portalem Wirtualne Media. Władze publicznej rozgłośni oświadczyły, że podpisanie listu przez dziennikarza nie było powodem rozwiązania umowy, a te dwie sytuacje to "zbieg okoliczności czasowych".
Na alert nie odpowiedział jeszcze polski przedstawiciel przy Radzie Europy. Ma na to kilka tygodni.
Wcześniej w obronie dziennikarza wystąpiły między innymi Centrum Monitorowania Wolności Prasy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz działający przy Radiu Gdańsk Syndykat Dziennikarzy.
Komentarze (0)