Pierwszy set padł łupem gości, ale w kolejnych trzech górą byli już gospodarze, choć druga partia kończyła się na przewagi, a trzecia i czwarta do 23.
MVP spotkania wybrany został po raz trzeci w tym sezonie Bartłomiej Bołądź. Atakujący zdobył 29 punktów, notując 64% skuteczności w swoim podstawowym elemencie gry.
W czwartym secie na boisku pojawił się Mariusz Wlazły, który zastąpił Mikołaja Sawickiego, a to oznacza, że czwartkowy mecz z Asseco Resovia Rzeszów może być jego 500. w PlusLidze.
- Na pewno nasza gra nie wyglądała tak, jak powinna, mamy duże rezerwy w polu serwisowym i nie tylko. Jest to bardzo ważne, że nawet, gdy ta gra nie wygląda za dobrze, to wygrywamy. Z tego trzeba się bardzo cieszyć, że nawet gdy przytrafia się gorszy dzień, to potrafimy wygrać z bardzo dobrym rywalem i cieszymy się z trzech punktów. W każdym secie staraliśmy się napędzać, myślę, że takim liderem mentalnym na boisku był Lukas Kampa, który co punkt, co kilka akcji cały czas nas pobudzał, mówił, że głowa do góry. Mi osobiście bardzo dużo to dawało, czułem się obok niego bardzo dobrze. Też na pewno impuls pozytywny wniósł Mariusz, który wszedł za Mikołaja Sawickiego pomóc w przyjęciu i ataku i właśnie o to chodzi, żeby ta drużyna tak funkcjonowała, każdy się dopełniał - mówił po meczu Karol Urbanowicz.
Trefl Gdańsk – GKS Katowice 3:1 (21:25, 27:25, 25:23, 25:23)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.