Ostatecznie to jednak goście prowadzeni przez Michała Winiarskiego wywieźli z gdańskiej hali trzy punkty, wygrywając 3:1 (21:25, 25:17, 25:23, 25:14). Statuetka MVP powędrowała po meczu w ręce Urosa Kovacevica.
Gospodarze dobrze prezentowali się jedynie w pierwszym secie. Później poziom gdańszczan wyraźnie spadł.
- Po tym pierwszym naszym bardzo dobrym secie w drugim stanęliśmy, Zawiercie nas przełamało i później długo wracaliśmy do swojej gry. Szkoda tego trzeciego seta, tej końcówki, że nie wygraliśmy, ale Zawiercie zasłużenie wygrało. Szkoda, bo liga pokazuje, że każdy z każdym może wygrać, myślę, że w kilku elementach mogliśmy lepiej zagrać, myślę, że szczególnie na zagrywce - mówił po spotkaniu Bartłomiej Bołądź, atakujący Trefla.
Zdaniem środkowego gdańskiego klubu decydujący był trzeci set.
- Można powiedzieć, że to ten trzeci set rozstrzygnął o wyniku. Gdyby ta partia skończyła się pomyślnie dla nas, to na pewno kolejnego seta zaczęlibyśmy z większą wiarą, motywacją, energią, czy siłą. Na pewno by to nas zmotywowało. W mecz weszliśmy bardzo dobrze, pierwszy set był super, od drugiej partii tak naprawdę Aluron zaczął grać bardzo dobrze, bardzo dobrze zaczął zagrywać, ryzykować, kończyć piłki, także był to bardzo dobry mecz w wykonaniu Zawiercia. Psuliśmy dziś dużo zagrywek, uzyskaliśmy mało asów, także to ryzyko się nie opłaciło dzisiaj w tym meczu. Musimy się na tym skupić i to poprawić, bo to jest najbardziej efektywne w naszych meczach. Jeśli my dobrze zagrywamy, to o wiele łatwiej się nam gra i wynik się przechyla bardziej na naszą korzyść - podsumował spotkanie Patryk Niemiec.
Przed Treflem teraz kolejny domowy mecz. W najbliższy piątek 24 lutego o 17:30 gdańszczanie podejmą Indykpol AZS Olsztyn.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.