Trefl Gdańsk do starcia z PGE Skrą Bełchatów przystępuje po serii trzech przegranych. Dotychczas przeciwnikami gdańszczan były zespoły z ligowej czołówki – Jastrzębski Węgiel, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Projekt Warszawa. Wszystkie te mecze drużyna trenera Winiarskiego kończyła z bilansem 0:3.
W niedzielę do Gdańska przyjedzie PGE Skra Bełchatów, czyli najbardziej utytułowany polski zespół XXI wieku. Bełchatowianie prezentują się w tym sezonie ze zmiennym szczęściem. Zdarzyło im się przegrywać spotkania z teoretycznie dużo słabszymi przeciwnikami.
- Mam wrażenie, że Skra w tym sezonie ma dwie twarze. Oczywiście mam nadzieję, że w niedzielę zmierzymy się z tym obliczem, które bardziej nam się podoba. Będzie ciężko, to wiemy. Gdy Skra dobrze zagrywa, to jest jedną z najlepszych drużyn w lidze – mówi rozgrywający Trefla Lukas Kampa.
Jak podkreśla zawodnik, trzeba przełożyć ciężką pracę z treningów na mecze.
- Nasza obecna sytuacja nie jest wygodna. Jesteśmy pod presją, ale to, co możemy z tym zrobić, to jeszcze ciężej trenować, jeszcze lepiej się przygotowywać, a resztę trzeba udowodnić na boisku. Uważam, że dobrze trenujemy, tylko póki co nie jesteśmy w stanie tego przełożyć na mecze. To musi być pierwszy krok, a za nim pójdą kolejne. Jestem przekonany, że możemy wygrać. Najpierw jeden set, później drugi i może mecz - to będzie najważniejsze. Krok po kroku. Jak zawsze liczymy w tym też na wsparcie naszych kibiców – dodaje gdański rozgrywający.
Na niedzielny mecz sprzedano już ponad 4000 biletów. W dniu niedzielnego spotkania i w trakcie przerw odbędą się licytacje unikatowych koszulek na rzecz Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.