Pierwsza odsłona spotkania była pełna zwrotów akcji. Gdańszczanie zaczęli budować swoją przewagę za sprawą świetnej gry w zagrywce, z asami na koncie Kewina Sasaka i Mikołaja Sawickiego. Pomimo szybkiego odrobienia strat przez ZAKSĘ, Trefl zdołał zakończyć seta punktową serią, ustalając wynik na 25:20.
Druga partia rozpoczęła się imponująco dla gospodarzy, którzy szybko wypracowali znaczną przewagę (10:3). Choć Kędzierzynianie próbowali odrabiać straty, Trefl utrzymywał kontrolę nad sytuacją i zakończył seta wynikiem 25:20, ponownie dając się poznać jako zespół o niezwykłej determinacji.
Trzecia odsłona to kontynuacja widowiskowej walki. Gdańszczanie utrzymywali minimalną przewagę, którą później z powodzeniem powiększyli, zyskując dzięki skutecznym atakom Sasaka. Mimo determinacji ZAKSY, Trefl nie dał sobie odebrać prowadzenia, zakończając seta wynikiem 25:21.
- To był ciężki mecz. Wynik nie odzwierciedlał tego, jak ten mecz wyglądał, bo w każdym secie była walka. Mimo tego, że zaczynaliśmy dobrze, to ZAKSA cały czas deptała nam po piętach, goniła wynik i parę razy była bardzo blisko tego, żeby ten wynik dogonić. Udało nam się finalnie w tych wszystkich trzech setach przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę i z tego się bardzo cieszę - oceniał po meczu Kamil Droszyński z Trefla.
Trefl Gdańsk – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:20, 25:20, 25:21)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.