Trefl do niedzielnego meczu podchodził w bardzo okrojonym składzie. W podstawowym ustawieniu zabrakło kontuzjowanych Bartłomieja Mordyla i Mariusza Wlazłego. Od kilku tygodni nie gra również Mateusz Mika.
Od początku dobrze grali gospodarze, a w drużynie Gdańskich Lwów brakowało skutecznych zagrywek. Olsztynianie bardzo szybko zbudowali znaczną przewagę punktową (8:3). Podopieczni Michała Winiarskiego co prawda odbudowali stracone punkty, jednak nie udało się im utrzymać wysokiego poziomu do końca seta. Po efektownym uderzeniu Reicherta, na tablicy był co prawda remis 20:20, lecz później już mieliśmy wyraźną końcówkę w wykonaniu Indykpolu AZS.
W drugim secie również to olsztynianie dyktowali warunki w początkowej fazie gry i objęli trzypunktowe prowadzenie. Później przewaga tylko rosła. Nawet zryw Gdańskich Lwów i świetne zagrania z drugiej linii Moritza Reicherta nie odwróciły biegu seta.
Ostatnią partię Trefl rozpoczął podobnie jak poprzednie od utraty punktów. Kolejne przebudzenie siatkarzy z Gdańska nie pozwoliło im na zwycięstwo w tym secie, pozwoliło jedynie zmniejszyć różnicę punktową. W trzecim secie ponownie goście popełniali sporo błędów serwisowych.
Już w czwartek, 4 lutego dojdzie do ponownego starcia obu zespołów. W Ergo Arenie mecz rozpocznie się o godzinie 17.00.
Indykpol AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:21, 25:17)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.