Z podstawowego składu Trefla Gdańsk na kolejny sezon może nie zostać zbyt wielu zawodników. Część Gdańskich Lwów chce przedłużyć kontrakty, a grą w Gdańsku zainteresowany jest Mariusz Wlazły.
Pewne punkty gdańskiej drużyny
Pewnym punktem kolejnego sezonu jest pierwszy trener Gdańskich Lwów - Michał Winiarski. Szkoleniowiec ma ważny kontrakt i nie zamierza z niego rezygnować. Dla Winiarskiego sezon 2019/2020 był debiutem w roli pierwszego trenera.
Na boisku możemy być pewni występów dwóch zawodników: Karola Urbanowicza oraz Mateusza Janikowskiego. Nie są to jednak podstawowi zawodnicy Michała Winiarskiego. Wypożyczony z Verva Warszawa Orlen Paliwa Mateusz Janikowski w minionym sezonie zagrał jedynie w 39 setach, zaś debiutujący w PlusLidze Karol Urbanowicz reprezentował klub jedynie w 8 setach.
Niepewna sytuacja podstawowego składu
W gdańskich barwach w kolejnym sezonie chcą grać zawodnicy zagraniczni - Pablo Crer oraz Ruben Schott. Przedłużeniem kontraktów z nimi zainteresowane są też władze klubu. Z obu zawodników zadowolony jest również trener Michał Winiarski. Ruben Schott kilka razy był również powoływany do kadry swojego kraju. Negocjacje nowych kontraktów jeszcze się nie zakończyły, jednak możliwe, że zawodnicy będą musieli zgodzić się na niższe pensje niż obecnie.
Kolejnym zawodnikiem, którego być może kibice zobaczą na boisku w barwach Trefla będzie Marcin Janusz. Zawodnik był co prawda rozważany przez sztab Vervy Warszawa Orlen Paliwa, jednak do dziś nie zakończyły się rozmowy z żadnym z klubów.
Kto odchodzi? Kto przychodzi?
W przyszłym sezonie na pewno nie zobaczymy w roli gracza Wojciecha Grzyba, który zdecydował się zakończyć karierę sportową. Kapitan Gdańskich Lwów z Treflem jest związany od 6 lat. Z klubem jednak się nie rozstaje, ponieważ ma pojawić się w sztabie szkoleniowym drużyny juniorskiej.
Od kilku tygodni trwają spekulacje medialne na temat transferu do Gdańska Mariusz Wlazłego. Zawodnik w marcu ogłosił, że opuszcza PGE Skrę Bełchatów po 17 latach gry, a zainteresowanie nim wykazały władze gdańskiego klubu. Problemem mogą się okazać jednak pieniądze. Okrojony przez pandemię koronawirusa budżet klubu nie ma wystarczającej ilości gotówki. Rozwiązaniem może być pozyskanie sponsora indywidualnego.
Takiego rozwiązania nie wykluczył w rozmowie z serwisem SportoweFakty prezes gdańskiego klubu. - W przeszłości były takie sytuacje, że staraliśmy się o pozyskanie sponsora indywidualnego. Kiedyś Bartek Kurek szukał klubu zanim wyjechał do Japonii. Nie ukrywam, że w tamtym czasie prowadziliśmy rozmowy z dwoma firmami, które zastanawiały się nad kontraktem indywidualnym. W obecnej sytuacji pozyskanie dodatkowego finansowania jest jednak bardzo trudnym wyzwaniem. Koronawirus dotknął praktycznie wszystkich - mówi Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.