Pierwsze, wyjazdowe spotkanie z Jastrzębskim Węglem okazało się dla gdańszczan pomyślne. Gdańskie lwy pokonały przeciwnika 3:2. Po tym fenomenalnym spotkaniu drużynę dopadły jednak problemy zdrowotne. Przed meczem, który odbył się w Wielką Sobotę w Gdańsku, pięciu zawodników miało objawy chorobowe, a po spotkaniu okazało się, że kolejnych dwóch ma podwyższoną temperaturę. Wszyscy się przebadali i szczęśliwie, że nie był to COVID. Drużyna borykała jednak się z równie zaraźliwym wirusem. Obecnie jest już trochę lepiej, ale Trefl nie mógł się udać do Jastrzębia-Zdroju w komplecie.
- Stan zdrowotny wydaje się trochę lepszy niż w sobotę. Niestety do Jastrzębia nie pojechał z nami Dawid Pruszkowski, który w ostatnim momencie poczuł się zdecydowanie gorzej. Przed sobotnim meczem wiedzieliśmy, że pięciu zawodników miało objawy chorobowe, po meczu jeszcze dwóch graczy zgłosiło wyższą temperaturę. Ja również przez dwa dni czułem się zdecydowanie gorzej. Nie da się ukryć, że mierzymy się z jakimś wirusem i cały czas daje on o sobie znać. Wczoraj mieliśmy jeden trening, ale nie wszyscy mogli w pełni trenować, dzisiaj jedziemy już prawie w komplecie do Jastrzębia i mam nadzieję, że po południu uda nam się zrobić normalny trening w hali Jastrzębskiego Węgla – mówi trener Michał Winiarski.
Drużyna na szczęście nie traci wiary w wygraną i awans do półfinału.
- Do Jastrzębia jedziemy z myślą, żeby walczyć i dać z siebie wszystko. Sytuacja, z którą się mierzymy, nie jest komfortowa, w normalnych warunkach pewnie staralibyśmy się o przełożenie meczu, ale są play-offy i oczywiście nie jest to możliwe. Myślę, że Jastrzębie miało podobne problemy zdrowotne przed meczami z Kędzierzynem, gdy również byli chorzy. Niestety, jesteśmy w takiej sytuacji, a nie innej, ale nie mamy na to wpływu. Możemy tylko i wyłącznie myśleć o tym, że jutro o 17:30 wszystkie problemy należy zostawić z boku i zagrać jak najlepsze spotkanie, cały czas wierząc w awans do najlepszej czwórki – mówi szkoleniowiec Trefla.
Początek spotkania o godzinie 17:30. Mecz będzie transmitowany na kanale Polsat Sport.
Jeśli gdańszczanie wygrają dzisiejsze spotkanie, znajdą się najlepszej czwórce PlusLigi. Wówczas będą rywalizować z PGE Skrą Bełchatów. Niezależnie od przeciwnika pierwsze spotkanie półfinałowe odbywałoby się w sobotę na wyjeździe, a w Gdańsku drużyny spotkałyby się we wtorek, 26 kwietnia. Rywalizacja półfinałowa, tak jak ćwierćfinały, toczyć się będzie do dwóch zwycięstw.
Jeśli gdańskim lwom nie uda się pokonać Jastrzębskiego Węgla, wówczas zagrają o 7. miejsce z GKS-em Katowice. W tej rywalizacji będziemy mieć do czynienia z dwumeczem z ewentualnym złotym setem. Pierwszy mecz odbyłby się w weekend w Katowicach. W gdańsko-sopockiej Ergo Arenie drużyny spotkałyby się w środę, 27 kwietnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.