Gra początkowo toczyła się punkt po punkcie. Po ataku Jana Martineza Franchi gdańszczanie wyszli na prowadzenie, które skrupulatnie powiększali. Po chwili goście odrobili straty i zaczęli prowadzić. Po zagrywce Karola Urbanowicza, która sprawiła problem lubinianom, Kewin Sasak zaatakował z przechodzącej piłki i ponownie prowadzenie objęli gdańszczanie. Chociaż gra znów zaczęła toczyć się punkt za punkt, to pod koniec seta „gdańskie lwy” mocno pokazały pazur i doprowadziły tę odsłonę do końca.
Drugi set rozpoczęli rywale, ale gdańszczanie bardzo szybko odskoczyli na 4 punktowe prowadzenie i trzymali bezpieczną przewagę. W pewnym momencie tablica wyników wskazywała 12:6. Prowadzenie punktowe rosło i wyglądało na to, że „gdańskie lwy” nie miały w planach wypuścić tej partii meczu z rąk. Lubinianie walczyli, odrobili kilka punktów, ale nie było szans na dogonienie gospodarzy. Trefl Gdańsk w drugim secie rozgromił lubinian 25:15.
Początkowo mogło się wydawać, że trzecia odsłona meczu będzie przypominać poprzednią. Tym razem jednak lubinianie nie poddali się tak łatwo i gonili wynik. Gra znów toczyła się punkt za punkt. Raz jedna drużyna wychodziła na prowadzenie, raz druga. W końcówce nie zabrakło emocji. Ważył się każdy punkt. Wiadomym było, że ten set zakończy się na przewagi. Piłkę do gry wprowadził Patryk Niemiec, którego zagrywkę z problemami przyjęli zawodnicy z Lubina. Jake Hanes zaatakował, jednak piłka nie obiła się o blok zawodników z Gdańska. Tym samym „gdańskie lwy” wygrały tę partię 26:24 i w całym meczu zwyciężyły 3:0.
Trefl Gdańsk – KGHM Cuprum Lubin 3:0 (25:20, 25:15, 26:24)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.