reklama

Przełamanie Gedanii. Po blisko pięciu miesiącach

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: FB/Gedania Gdańsk

Przełamanie Gedanii. Po blisko pięciu miesiącach - Zdjęcie główne

foto FB/Gedania Gdańsk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZnacznie lepiej od Lechii w ten weekend poradziły sobie dwie gdańskie drużyny z niższych – Gedania i Jaguar, które wygrały swoje mecze odpowiednio z Kotwicą Kórnik (2:0) oraz Pomezanią Malbork (6:2). Warto wspomnieć, że dla podopiecznych Dariusza Stasiuka to była pierwsza wygrana w III Lidze od października 2024 roku.
reklama

Pogrom przy ul.Budowalnych

Jako pierwsi na murawę wybiegli piłkarze Jaguara, którzy stoczyli bój na własnym terenie z Pomezanią Malbork, 3.ekipą w stawce, zatem „na papierze” faworytami byli goście. 

Jednak lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze – w 11.minucie rzut karny na gola zamienił Artur Leszczyński, a kilkaset sekund później prowadzenie podwyższył Andrzej Kaszuba celnym strzałem sprzed pola karnego. Przed przerwą malborczanie zbliżyli się do gdańszczan po trafieniu Konrada Nędzy, dobijając futbolówkę po złej interwencji bramkarza Jaguaru. 

Po przerwie ofensywa drużyny Jacka Paszulewicza kontynuowała popisy na boisku, czterokrotnie pakując piłkę do siatki (Dawid Konkol, Oskar Krzyża, ponownie Leszczyński oraz Igor Pawlak). Na otarcie łez dla Pomezanii na listę strzelców wpisał się w 59.minucie Bartosz Śmietanko.

reklama

Jaguar pozostał na 7.miejscu w tabeli, natomiast do drugiego miejsca (premiującego grę w barażach o III Ligę) tracą już aż 21 punktów, a do pierwszego jeszcze trzy „oczka” więcej. 

Za tydzień gdańszczan czekać będzie podróż do Sycewic, gdzie zmierzą się z tamtejszą Spartą. 

Jaguar Gdańsk - Pomezania Malbork 6:2 (2:1)

Bramki: Leszczyński (11’ – karny, 63’), Kaszuba (16’), Konkol (51’), Kryża (54’), Pawlak (77’) – Nędza (37’), Śmietanko (59’).

Jaguar:

Nowaczek - Kula, Jadanowski, Chojnacki (45’ Kulesza), Bladowski (75’ Kinder) - Kaszuba, Konkol (65’ Filas), Kołakowski (60’ Pawlak), Kryża - Wojowski, Leszczyński (75’ Mejza).

reklama

Pierwsza wygrana od prawie pięciu miesięcy

W dobrych nastrojach byli również piłkarze Gedanii, którzy w niedzielę na stadionie przy ul. Jana z Kolna w Sopocie mierzyli się z Kotwicą Kórnik. Obie drużyny mają ten sam cel na resztę sezonu – utrzymać się w III Lidze, bowiem w tabeli krążą wokół strefy spadkowej, stąd na takie mecze mówi się często, że są one warte nie trzy, a „sześć punktów”.

Przed przerwą nie padły bramki, choć doszło w niej do dość niebezpiecznej sytuacji – w 30.minucie głowami zderzyli się zawodnicy z obu ekip – Gabriel Szpucha oraz Filip Wełniak i potrzebna była interwencja służb medycznych, a ww. piłkarze nie wrócili już do gry.  

W drugiej połowie Gedaniści rozkręcili się na dobry, zadając dwa ciosy w dość podobny sposób – przez wykorzystanie dośrodkowania z bocznej strefy boiska na dalszy słupek. Tak uczynił najpierw w 67.minucie Marcin Adamik, a potem w 81.minucie Aleksander Łazarski. 
To była pierwsza wygrana gdańszczan od 12 października 2024 roku (wówczas pokonali Polonię Środa Wielkopolski 3:2) i dopiero druga na własnym terenie w tym sezonie. 

reklama

W tabeli podopieczni Dariusza Stasiuka wciąż są na ostatnim miejscu, ale do 15. miejsca, pierwszego gwarantującego utrzymanie tracą już tylko trzy punkty.

Za tydzień Gedania stoczy wyjazdowy bój z Elaną Toruń. 

Gedania Gdańsk – Kotwica Kórnik 2:0 (0:0)

Bramki: Marcin Adamik (67’), Aleksander Łazarski (81’)

Gedania: 
Nowakowski - Bielawski, Witczak, G. Szpucha (30’ Panic), Waliszewski, Stawikowski, Manuszewski, Adamik, Łazarski (87’ Chętnik), Niewiadomski - Kukuruza (68’ Giliga)

Udany start Stoczniowca

Ponadto swój mecz wygrali wracający po przerwie zimowej piłkarze Stoczniowca. Piątoligowcy pewnie pokonali na wyjeździe KS Chwaszczyno 1:4 (0:2). Od pierwszych minut przewaga należała do biało-niebieskich. Efektem naporu Stoczniowca był gol debiutanta w zespole Karola Ryczowskiego, który przytomnie dobił z najbliższej odległości strzał Mateusza Sadły. Do przerwy gdańszczanie schodzili z dwubramkową zaliczką, po samobójczym trafieniu.

reklama

Tuż po zmianie stron, błąd obrony Stoczniowca wykorzystał Zębrzuski i zrobiło się nieco przez moment nerwowo. Goście wykazali jednak większą dojrzałością i nie pozwolili gospodarzom na wyrównanie - w 68.minucie Sadło plasowanym strzałem pokonał golkipera miejscowych. Kilka minut później, "Sadełko" znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem, ale wolał odegrać piłkę do nabiegającego Oli Vu Remme i kolejny nowy zawodnik w szeregach zespołu zdobył gola.

KS Chwaszczyno - Stoczniowiec Gdańsk 1:4 (0:2)

Bramki: Zębrzuski (50') - Ryczkowski (21'), samobój (40'), Sadło (68'), vu Remme (78')

Stoczniowiec:

Strzelecki - Korol, Schroeder, Wiśniewski, Ryczkowski, P.Gontarz, (Pa.Gontarz), Dąbrowski (70' Zanewycz), Skrzypkowski, Pogorzalski (80' Pietruś), Vu Remme, Sadło 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo