Odważne decyzje Patalon
Nina Patalon dokonała trzech zmian względem półfinałowej rywalizacji z Rumunią (4:1). Selekcjonerka od pierwszej minuty dała szansę Martynie Wianowskiej zamiast Sylwii Matysik w linii obrony. Z kolei w środku pola zabrakło - wydawało się pewnego punktu reprezentacji - Dominiki Grabowskiej. Tym razem za dyktowanie tempa gry odpowiedzialna była Tanja Pawollek, natomiast po udanym wejściu z ławki rezerwowych w poprzednim spotkaniu (zakończonym bramką na 4:0) Nadia Krezyman, a nie Klaudia Jedlińska czy - typowana przez wielu ekspertów - Weronika Zawistowska, zaczęła mecz w pierwszym składzie, współtworząc siłę ofensywną zespołu.
Piłkarskie szachy ze wskazaniem na Polki
Polki, świadome swoich słabości w defensywie (17 goli straconych w Lidze Narodów), nie chciały iść w "otwarte karty" z rywalkami i dużą liczbą zawodniczek broniły się na własnej połowie, tym samym częściej przy piłce utrzymywały się Austriaczki (31 do 69%), ale groźniejsze sytuacje miały gospodynie. Już w 3.minucie Adrianna Achcińska mogła otworzyć wynik spotkania, lecz nie wykorzystała dobrze rozprowadzonej kontry przez Ewę Pajor i posłała piłkę obok słupka bramki strzeżonej przez Zinsberger. Pół godziny później szybka dwójkowa akcja Natalii Padilii i Nadii Krezyman zakończyła się lekkim uderzeniem tej drugiej w polu karnym. Oprócz skuteczności oraz zachowania zimniej głowy w ofensywie, zabrakło również szczęścia do słusznych decyzji sędziowskich. W 36.minucie napastniczka FC Barcelony potknęła się przy oddawaniu strzału w obrębie "16", jednak sędzia, a także wóz VAR, nie dopatrzył się faulu na kapitance drużyny, choć kibice, jak i dziennikarze, zasiadający na Polsat Plus Arenie, mieli inną optykę na tą sytuację. Na przerwę drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Błysk geniuszu Pajor i spółki
W drugiej połowie Austriaczkom nadal brakowało pomysłu, jak rozmonotwać zaskakująco szczelną obronę reprezentantek Polski, a podopieczne Patalon cierpliwie wyczekały moment słabości drużyny gości i dopięły swego w 57.minucie. Akcję rozpoczęła aktywna zarówno w działaniach defensywnych, jak i ofensywnych, Ewelina Kamczyk, która wypatrzyła schodzącą ze skrzydła Pajor. Napastniczka nie chciała wykończyć nadarzającej okazji sama, tylko wystawiła futbolówkę na pustą bramkę Padilli-Bidas. Choć jakość podania nie była najlepsza, to skrzydłowa Sevilli szczęśliwie na wślizgu, wepchnęła piłkę do siatki. Dla zawodniczki było to piąte trafienie w tym roku w biało-czerwonej koszulce. 480 sekund później piłkarka Blaugrany mogła podwyższyć prowadzenie, ale słupek uratował ekipę gości. Potem Austria tylko raz poważnie zagroziła gospodyniom - w 74. minucie Purtscheller sprawdziła czujność Kingi Szemik strzałem z daleka. Polki odniosły w pełni zasłużone, pierwsze od 17 lat zwycięstwo nad półfinalistkami Euro 2017 i są o krok od historycznego awansu do turnieju finałowego europejskiego czempionatu. Rewanż 3 grudnia o godz. 18:15 w Wiedniu.
Polska - Austria 1:0 (0:0)
Bramki: Natalia Padilla-Bidas (57')Żółte kartki: Virgina Kirchberger (38'), Klaudia Słowińska (76')
Czerwone kartki:
Polska:
Szemik - Wiankowska, Woś, Szymczak, Zieniewicz - Kamczyk (73' Słowińska), Pawollek, Achcińska (77' Kokosz) - Krezyman (73' Zawistowska), Pajor, Padilla-Bidas (90+' Grabowska)
Austria:
Zinsberger - Hanshaw, Kirchberger, Georgieva, Schasching - Puntigam - Dunst (70' Hickelsberger), Hobinger (70' Feiersinger), Zadrazil, Purtscheller - Campbell (83' Billa)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.