reklama

Porażka w ostatnich minutach. Lechia dalej w kryzysie

Opublikowano:
Autor:

Porażka w ostatnich minutach. Lechia dalej w kryzysie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna
reklama

Do spotkania ze Śląskiem Wrocław Lechia Gdańsk przystępowała z ostatniego miejsca w tabeli ze stratą 5 punktów do bezpiecznego miejsca. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla zawodników z Dolnego Śląska. Sytuacja Biało-Zielonych w tabeli ligowej wygląda coraz gorzej. W 8 spotkaniach gdańszczanie zdobyli jedynie 4 punkty.

Już w początkowych minutach spotkania goście z Gdańska mieli okazję do zdobycia bramki. Do prostopadłego podania Conrado doszedł młody Kacper Sezonienko, ale nieczysto uderzył w piłkę i bramkarz Śląska nie miał większych problemów ze złapaniem piłki.

Kilka minut później dobrą okazję mieli ponownie Biało-Zieloni. Rafał Pietrzak dośrodkował do Zwolińskiego, który przyjął piłkę na klatkę. Jednak tuż przed oddaniem strzału poślizgnął się i nie udało mu się skierować futbolówki do bramki. Nawet jeśli padłaby bramka to nie zostałaby uznana, ponieważ napastnik Lechii znajdował się na pozycji spalonej.

Po chwili jednak goście pokonali Szromnika. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego piła trafiła do Macieja Gajosa, który strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Śląska. Sędzia jednak podszedł na prośbę zespołu VAR do ekranu i ostatecznie bramka została anulowana. Powodem był faul Nalepy w polu karnym na Verdasce.

Co nie udało się w 16. minucie udało się w 29. Z lewego skrzydła dośrodkował Conrado, a samobójczą bramkę zdobył Janasik. Obrońca próbował uprzedzić Gajosa, co mu się udało jednak jego interwencji nie można nazwać udaną.

W doliczonym czasie gry dobrą interwencją popisał się Dusan Kuciak. Bardzo mocne uderzenie zza pola karnego oddał Olsen, ale bramkarz gdańszczan wypiąstkował piłkę na rzut rożny.

Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Sędzia pokazał całkiem sporo żółtych kartek w pierwszej połowie. W drużynie Lechii ukarani zostali De Kamps oraz Stec, a u przeciwników Konczkowski.

W pierwszej połowie lepiej w ataku grali goście. Gdyby nie faul Nalepy mogliby się cieszyć z wyższego prowadzenia, a tak wynik spotkania był cały czas sprawą otwartą.

Zabójcza końcówka Śląska

Na początku drugiej połowy kibice zgromadzeni na stadionie mieli powtórkę z końcowych minut przed przerwą. Ponownie zza pola karnego uderzał Olsen, ale i tym razem górą był Dusan Kuciak, który wybił piłkę na rzut rożny.

Kilka minut później Yeboah w indywidualnej akcji próbował pokonać Kuciaka. Jednak bramkarz Lechii nie dał się pokonać i skierował piłkę za linię końcową boiska. W drugiej połowie Śląsk zdecydowanie bardziej agresywna, a gdańszczanie utrzymują pozytywny wynik dzięki interwencjom swojego bramkarza.

W 69 minucie meczu pierwszą groźniejszą sytuację w drugiej połowie mieli goście. W polu karnym po zamieszaniu piłka trafiał do Clemensa, ale jego uderzenie trafiło we Flavio Paixao, który znajdował się na pozycji spalonej i sędzia zmuszony został do odgwizdania stałego fragmentu gry.

Parę minut później Śląsk Wrocław doprowadził w końcu do wyrównania. Yeboah zagrał do Exposito, który wyprzedził Tobersa i oddał strzał lewą nogą z około 20 metrów. Piłka uderzona po ziemi na dalszy słupek minęła Kuciaka i wpadła do siatki gdańszczan.

Ofensywna gra w drugiej połowie opłaciła się Śląskowi w drugiej połowie. Kilka minut później na prowadzenie mogli wyjść gospodarze. Na szczęście dla Biało-Zielonych Exposito nie trafił w piłkę podaną przez Yeboaha.

W końcówce spotkania sędzia podyktował rzut karny dla Śląska Wrocław. Przy wyjściu do dośrodkowania Dusan Kuciak sfaulował Yeboaha. Arbiter podyktował tą decyzję po analizie nagrania zespołu VAR. Dodatkowo bramkarz gości ukarany został żółtą kartką.

Do jedenastki podszedł strzelec pierwszej bramki dla Śląska, ale Dusan Kuciak wyczuł zamiary przeciwnika i wybronił uderzenie. Słowacki bramkarz popełnił błąd, ale udało mu się go częściowo naprawić nie pozwalając zdobyć gospodarzom drugiej bramki.

W doliczonym czasie gry gospodarzom udało się jednak wyjść na prowadzenie. Dusan Kuciak źle wyliczył tor lotu piłki przy dośrodkowaniu i nie trafił w nią. Na pustą bramkę uderzył głową Poprawa i Śląsk wyszedł w końcówce na jednobramkowe prowadzenie. Bramkarz Lechii jeszcze próbował przekonać sędziego, że był faulowany, ale po rozmowie z zespołem VAR gol został uznany.

Krótko po wznowieniu gry czerwoną kartką został ukarany Mario Maloca. Zawodnik Lechii celowo kopnął nie mającego piłki zawodnika Śląska i sędzia nie miał innego wyjścia niż pokazać czerwony kartonik.

Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Po pierwszej całkiem niezłej pierwszej połowie zawodnicy Lechii praktycznie nie stworzyli zagrożenia w drugiej części gry. Zawodnicy Śląska Wrocław wrócili z przerwy z nastawieniem na zdobycie bramek i często stwarzali zagrożenie pod bramką Kuciaka ostatecznie pokonując go dwukrotnie. Była to 6 porażka w sezonie Lechii Gdańsk i drużyna Biało-Zielonych znajduje się na samym dnie tabeli.

Bramki:
0:1 - P. Janasik (sam) - 29'
1:1 - E. Exposito (as. J. Yeboah) - 71'
2:1 - P. Olsen (as. V. Garcia) - 90'

Następne spotkanie Lechia Gdańsk rozegra na własnym stadionie już 17 września. Przeciwnikiem Biało-Zielonych będzie Jagiellonia Białystok. Mecz rozpocznie się o godzinie 15:00

[news:1351034]

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama