reklama

Podział punktów z Górnikiem Zabrze. Głównym przeciwnikiem piłkarzy był śnieg [wideo]

Opublikowano:
Autor:

Podział punktów z Górnikiem Zabrze. Głównym przeciwnikiem piłkarzy był śnieg [wideo] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna W najnowszej kolejce PKO BP Ekstraklasy Lechia Gdańsk w pierwszym meczu wyjazdowym w nowym roku zmierzyli się z Górnikiem Zabrze. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1 i podziałem punktów przez obie drużyny.
reklama

Pierwszą akcję Lechii Gdańsk mieliśmy już w pierwszej minucie spotkania. Akcja Pietrzaka nie zakończyła się celnym strzałem, ponieważ obrońca zabrzan przeszkadzał zawodnikowi Biało-Zielonych. Kolejną akcję w polu karnym przeciwnika mieli ponownie goście. Maciej Gajos wbiegł w pole karne Górnika, ale został zablokowany przez obrońcę.

Chwilę później celniejsze podanie Macieja Gajosa mogłoby doprowadzić do kolejnej okazji Lechii, ale ostatecznie piła nie trafiła do Łukasza Zwolińskiego. Swoją pierwszą groźną okazję mieli gospodarze w 4 minucie spotkania. Piłę niepilnowany w polu karnym dostał Włodarczyk, ale Kuciak zabrał piłkę spod nóg atakującego. Sędzia jednak po chwili odgwizdał pozycję spaloną.

Parę chwil później strzał zza pola karnego oddał Podolski, ale został zablokowany. W następnej akcji Cholewiak próbował podawać czym przy okazji przelobował Kuciaka, ale żaden z kolegów atakującego nie doszedł do piłki.

Później Dusan Kuciak doszedł do bezpańskiej piłki, która nie sprawiła bramkarzowi Lechii żadnego problemu. W 10. minucie Okunuki indywidualną akcją próbował strzelić na bramkę Kuciaka, ale został zablokowany przez Mario Malocę. Piłka trafiła pod nogi Podolskiego, który zagrał w pole karne do Janży, ale dośrodkowanie zostało zablokowane.

Z kontrą wyszli zawodnicy Lechii, ale Conrado zwolnił akcję i podał do cofniętego Gajosa. Pomocnik Lechii próbował podać do Durmusa, ale było ono za słabe i skrzydłowy Biało-Zielonych sfaulował Mvondo. Po chwili Włodarczyk oddał strzał zza szesnastki, ale niecelnie i Kuciak nie musiał nawet interweniować.

W 13. minucie spotkania Podolski został sfaulowany przez Kubickiego i gospodarze mili okazję z rzutu wolnego. Pacheco dośrodkowywał, lecz piłkę ostatecznie wybił głową Maloca. Po rzucie rożnym nie było większego zagrożenia ze strony Górnika.

Po ciekawie rozegranej kombinacyjnej akcji Zwoliński wpakował piłkę do siatki Górnika. Lechia nie miała czasu zacząć się cieszyć, ponieważ arbiter spotkania odgwizdał pozycję spaloną napastnika Biało-Zielonych.

W 19. minucie spotkania Kuciak wybiegł ze swojego pola karnego, żeby wybić piłkę osłanianą przez Nalepę. Po chwili w polu karnym padł Conrado, ale sędzia nie podyktował jedenastki dla gości i było dzięki temu jasne że Brazylijczyk próbował wymusić decyzję arbitra.

Parę chwil później Pietrzak został sfaulowany w swoim polu karnym przez Cholewiaka. Po kilku minutach intensywnych opadów śniegu sędzia zdecydował się na przerwanie spotkania. Było to spowodowane również tym, że przestały być widoczne linie wyznaczające poszczególne obszary boiska. Na płytę boiskową wjechał traktor odśnieżający linie, a po chwili jak przestał padać śnieg to weszli też inni pracownicy stadionu żeby pomóc w odśnieżaniu oraz w malowaniu linii pola karnego na pomarańczowo. Po około 25 minutach zawodnicy zaczęli się rozgrzewać, a po kolejnych 5 spotkanie zostało wznowione. Czas pokazywany po przerwie to 26 minuta spotkania.

Bramkarz złapał piłkę zmierzającą do bramki po zagraniu głową Janży po dośrodkowaniu zawodników Lechii z rzutu wolnego. Nie sprawiło to jednak problemu dla Bielicy. Chwilę później żółtą kartkę za faul w środkowej części boiska otrzymał Maciej Gajos. Z tego powodu zawodnik Lechii nie będzie do dyspozycji trenera na spotkanie z Widzewem, ponieważ była to jego czwarta kartka w tym sezonie.

W 30. minucie meczu strzał zza pola karnego oddał Jensen, ale był on za lekki, żeby sprawił problemy Kuciakowi. Po chwili z bliskiej odległości próbował uderzać Włodarczyk, ale było to niecelne zagranie. Po wznowieniu gry od bramki śnieżką rzuconą przez kibiców został Dusan Kuciak.

Blisko zdobycia bramki był Ilkay Durmus. Do atakującego Lechii dośrodkowywał Conrado, ale ostatecznie piła przeleciała tuż obok słupka. Chwilę później po drugiej stronie boiska Podolski próbował dośrodkowywać, ale trafił w twarz Nalepę. Ze względu na leżącego obrońcę Lechii sędzia przerwał grę.

Do kibiców podszedł Lukas Podolski, który próbował przekonać ich do zaprzestania rzucania śnieżek na boisko. Chwilę później dobrą akcję mieli goście. Znajdujący się w środkowej części boiska Conrado zagrał na skrzydło do Durmusa i wbiegł w pole karne. Skrzydłowy dośrodkował piłkę powrotną do Brazylijczyka, który uderzył na bramkę Bielicy. Bramkarz Górnika jednak dobrze interweniował i wybił uderzenie w bok pola karnego.

Pod koniec pierwszej połowy Łukasz Zwoliński cofnął się na swoją połowę i wślizgiem w nogi przerwał akcję Górnika. Sędzia bez wahania pokazał napastnikowi Lechii żółtą kartkę. Przed wznowieniem jeszcze arbiter główny został poproszony przez zespół VAR w celu podejścia do monitora żeby zweryfikować czy nie powinna być pokazana czerwona kartka. Po chwili sędzia jednak zdecydował się podtrzymać pierwotną decyzję i Zwoliński mógł jednak kontynuować spotkanie.

W kolejnej swojej akcji szansę mieli goście. Po podaniu Conrado niewiele pomylił się Łukasz Zwoliński i piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła bramkę Bielicy.

W doliczonym czasie gry Janża trafił w rękę Durmusa w polu karnym Lechii. Sędzia pierwotnie czekał na informację od zespołu VAR. Po kilku minutach do telewizora po raz kolejny w tym spotkaniu podbiegł arbiter. Po dłuższej analizie ostatecznie zdecydował się podyktować rzut karny. Do piłki podszedł Szymon Włodarczyk i pewnym strzałem w dolny róg bramki pokonał Dusana Kuciaka. Mimo wyczucia intencji strzelca bramkarz gości nie był w stanie wybronić tak mocnego uderzenia.

Druga połowa

Obie drużyny rozpoczęły drugą część spotkania w niezmienionych składach. Pierwszą groźniejszą okazję w tej połowie mili gospodarze, ale niecelnie uderzył Cholewiak. Po chwili zawodnicy obu drużyn próbowali strzałów z daleka. Najpierw uderzał Gajos, a następnie po drugiej stronie Podolski. Oba strzały jednak nie doleciały do odpowiednich bramek, ponieważ zostały one zablokowane przez obrońców.

Chwilę później dobry strzał zza pola karnego oddał Ilkay Durmus. Dobrą interwencją popisał się Bielica, który wybił to uderzenie na rzut rożny. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry wykonanego przez Pietrzaka głową próbował uderzać ponownie Durmus, ale tym razem niecelnie.

W 57. minucie Kaczmarek przeprowadził dwie zmiany. Za Durmusa oraz Gajosa weszli odpowiednio Sezonienko oraz Friesenbichler. Krótko po tym z kontrą wyszli zawodnicy Górnika. Źle dograł jednak Cholewiak i Podolski musiał oddawać strzał z trudnej pozycji. Uderzenie było jednak celne i zmusiło ono Dusana Kuciaka do interwencji.

Kilka minut później błąd Mario Maloci pozwolił na akcję gospodarzy, jednak do podania w pole karne nie doszedł żaden z zawodników Górnika. Po chwili żółtą kartkę otrzymał Janża, który tak jak Gajos będzie musiał odpoczywać w kolejnym meczu po uzbieraniu odpowiedniej liczby kartek.

W 71. minucie Lechia Gdańsk w końcu doprowadziła do wyrównania wyniku. Po uderzeniu Friesenbichlera źle piłkę odbił Bielica. Trafiła ona pod nogi Łukasza Zwolińskiego, który strzałem po długim słupku pokonał bramkarza Górnika Zabrze.

W 78. minucie blisko podwyższenia prowadzenia była Lechia. Po dośrodkowaniu Conrado w stronę swojej bramki uderzył Jensen, ale ostatecznie piłka przeleciała obok bramki Bielicy i wyszła na rzut rożny.

Potrójną zmianę przeprowadził szkoleniowiec Górnika. Boisko opuścili Włodarczyk, Cholewiak oraz Wojtuszek. Weszli za nich Krawczyk, Kotzke i Olkowski. W tym samym czasie Kaczmarek zdjął z murawy Conrado, a na pole gry wbiegł Stec.

Po chwili niecelny strzał zza pola karnego oddał Janży. W następnym momencie potrzebna była pomoc medyczne dla Friesenbichlera, ale ostatecznie zawodnik Lechii został na boisku.

W kolejnej akcji we własnym polu karnym interweniował Mario Maloca i wybił piłę na rzut rożny po niskim dośrodkowaniu na 5 metr. Po kilku minutach sprzed pola karnego strzał oddał Pacheco, ale piłka minęła bramkę Dusana Kuciaka z bezpiecznej odległości.

W doliczonym czasie gry z ponad 25 metrów uderzać próbował Olkowski, ale był to strzał niecelny i bramkarz Lechii nie musiał interweniować. Do końca spotkania wynik meczu nie uległ zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami.

Bramki:
1:0 - Sz. Włodarczyk (k) - 45+8'
1:1 - Ł. Zwoliński - 71'

Następne spotkanie w ramach 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lechia Gdańsk rozegra przed własną publicznością w piątek 10. lutego. Przeciwnikiem w meczu rozpoczynającym się o 20:30 będzie Widzew Łódź.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama