reklama

Lechia jednak nie na sprzedaż? Brakuje wiarygodnego inwestora

Opublikowano:
Autor:

Lechia jednak nie na sprzedaż? Brakuje wiarygodnego inwestora - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożna Runda jesienna w wykonaniu Lechii Gdańsk nie wypadła zbyt dobrze. Klub walczy o utrzymanie w Ekstraklasie, a frustracja kibiców rośnie. Ponadto, sprzedaż klubu, o której spekulacje trwają już od dłuższego czasu podobno się oddala.
reklama

Kibice Lechii wyczekujący zmiany właściciela będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że sprzedaż klubu to tylko kwestia czasu. Jednak prezes zarządu Lechia Rights Management Adam Mandziara studzi zapędy przeciwników obecnej władzy.

- Jeśli znajdziemy wiarygodnego inwestora, który pomoże klubowi wejść na wyższy poziom, to go sprzedamy. Na takie coś czekamy. Na razie wszystko wyhamowało, myślę, że gdybyśmy mieli kilka punktów więcej, to nawet teraz trwałyby rozmowy z potencjalnym inwestorem. Jesteśmy jednak w takiej sytuacji, a nie w innej, musimy się odbić w górę tabeli - stwierdził w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Włodarze klubu nie cieszą się najlepszą reputacją wśród kibiców. Spekulacje sprzedaży Lechii przez właściciela Franza Josefa Wernze ciągną się od kilku lat i wydawało się, że rok 2022 będzie momentem, kiedy to się stanie. Jednak, jak twierdzi Mandziara, wszystko wyhamowało.

- To, że nie chcemy sprzedawać klubu w kryzysie, to jedno. Po drugie to nie jest tak, że lepiej kupować klub, który jest na 16. miejscu w tabeli. Bo jeśli klub spadnie, to straci się około 5 mln euro dochodu, czyli ponad 20 mln złotych. Nie ma się też gwarancji, na szybki powrót do Ekstraklasy, co obserwujemy teraz np. w Wiśle Kraków. To nie jest tak, że negocjatorzy z zadowoleniem patrzą na naszą sytuację, bo spadek jest za dużym ryzykiem - dodał.

Latem 2022 roku było blisko sprzedaży klubu, zainteresowana była grupa ETL Group. Jednak podobno potencjalny inwestor zrezygnował z powodu "bałaganu" w dokumentach. Były prezes Lechii jednak to dementuje. 

- Bałaganu w dokumentach absolutnie nie ma. Myślę, że to jakaś propaganda. Powody były całkowicie inne. Przy jednej grupie chodziło o to, że nie było odpowiedniej gwarancji, której zażyczyła sobie ETL Group. Inwestor chciał zapłacić połowę sumy od razu, resztę spłacać w ratach, ale bez żadnej gwarancji. Nie chcieliśmy się na to zgodzić. Nie chcemy za kilka lat znowu zostać akcjonariuszami Lechii Gdańsk, żeby od nowa robić porządek. To nie jest naszym celem. Czekamy na stabilnego właściciela, odpowiedzialny podmiot - oznajmił.

Adam Mandziara jest związany z Lechią od 2014 roku. Do 2021 pełnił funkcję prezesa klubu, a obecnie jest częścią zarządu Lechia Rights Management.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama