reklama

Kolejna porażka. Lechia w strefie spadkowej na dłużej

Opublikowano:
Autor:

Kolejna porażka. Lechia w strefie spadkowej na dłużej - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaLechia Gdańsk po wysokim zwycięstwie u siebie nad Miedzią Legnica pojechała rozegrać mecz z Wartą Poznań. Gdańszczanie przed tą kolejką znajdowali się w strefie spadkowej, a kolejne zwycięstwo pomogłoby się z niej wydostać. Spotkanie zakończyło się jednak wynikiem 2:0 dla Warty Poznań i Lechia dalej zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli.
reklama

W jednej z pierwszych akcji skrzydłowy Lechii Gdańsk Dominik Piła dośrodkowywał z prawego skrzydła, ale piłkę nad poprzeczką przeniósł bramkarz Warty Lis. Chwilę później futbolówkę w polu karnym gospodarzy miał Zwoliński, ale obrońcy poznańskiej drużyny odebrali ją napastnikowi gości.

Po kilku minutach z kontrą wyszli zawodnicy gdańszczanie. Ze skrzydła dośrodkował Ilkay Durmus, a na bramkę chronioną przez Lisa oddał Łukasz Zwoliński. W tej dobrej sytuacji atakujący gości nie trafił jednak w bramkę i ostatecznie bramkarz Warty rozpoczął grę z piątego metra.

reklama

W 16. minucie meczu Bartkowski otrzymał od arbitra karę w postaci żółtej kartki za faul na Szczepańskim kilka metrów od pola karnego. Dla obrońcy Lechii była to 4. kara indywidualna i z tego powodu nie wystąpi w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

W 21. minucie przy rozgrywanym rzucie rożnym przez Wartę ucierpiał Dusan Kuciak. Sprawcą tego zdarzenia był obrońca Lechii, który nadepnął na stopę bramkarza. Przerwa w grze nie nastąpiła natychmiastowo i Kuciak próbował grać pomimo bólu. Ostatecznie golkiper gości został na boisku.

Po chwili po drugiej stronie boiska groźny strzał zza pola karnego oddał Kubicki. Na wysokości zadania stanął Lis i wybił w bok piłkę po strzale pomocnika Lechii. Kilka minut później wynik meczu uległ jednak zmianie. Bramkarz Warty zagrał długie podanie na połowę gości. Podanie przedłużył Zrelak i piłka trafiła do skrzydłowego Szmyta. Zawodnik poznaniaków wbiegł w pole karne zwodem zmylił Malocę i minął kolejnego obrońcę Lechii. Następnie niskim strzałem przy słupku pokonał Dusana Kuciaka.

reklama

Kilka minut później Warta Poznań wychodziła z kontrą, ale Szczepański został zatrzymany przez obrońców Lechii i piłka musiała zostać wycofana do środkowych obszarów boiska.

Po chwili Diabate podał do Zwolińskiego i wbiegł w pole karne Warty. Napastnik Biało-Zielonych dośrodkował z powrotem do Malijczyka, który uderzył piłkę głową. Strzał był jednak niecelny i od bramki zaczynał bramkarz gospodarzy.

W 37. minucie spotkania tuż przed polem karnym Lisa Diabate odebrał zawodnikowi Warty piłkę, a następnie po wślizgu obrońcy gospodarzy upadł na murawę. Sędzia jednak faulu nie odgwizdał i tylko po wybiciu piłki na aut pozwolił medykom udzielić pomocy zawodnikowi gości.

W ostatnich minutach pierwszej połowy do interwencji został zmuszony jeszcze Dusan Kuciak. Strzał z bardzo ostrego kąta bramkarz Lechii wybił przed siebie. Z kontrą wyszli jeszcze zawodnicy Biało-Zielonych i goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia nie podyktował stałego fragmentu gry. Do gwizdka kończącego pierwszą część gry wynik nie uległ zmianie i Lechia schodziła do szatni ze stratą jednej bramki.

reklama

Druga połowa

Na początku drugiej połowy piłka trafiła pod nogi Ilkaya Durmusa i skrzydłowy Lechii z woleja uderzył na bramkę Warty. Bardzo dobrą interwencją popisał się Lis i piłka dalej była w grze. Po chwili z kontrą wyszli gospodarze i najpierw zablokowany został Miguel Luis, a następnie mocno niecelnie uderzył Matuszewski.

Po około 10 minutach drugiej połowy trenerzy obu drużyn przeprowadzili pierwsze zmiany. Najpierw za Zrelaka wszedł Żurawski, a następnie za Piłę na murawie pojawił się Friesenbichler. Po kilku minutach Abu Hanna zagrał za lekko do Kuciaka, ale bramkarz Lechii dobrze podał do Pietrzaka i tym razem nie nabił piłki na zawodnika drużyny przeciwnej.

Po jednym z rzutów rożnych w wykonaniu Lechii zza pola karnego z woleja z lewej nogi uderzył Friesenbichler. Piłka po drodze do bramki odbiła się jeszcze od obrońcy Warty i dzięki temu większych problemów ze złapaniem uderzenia nie miał Adrian Lis.

Podobnie do kilkunastu minut wcześniej najpierw zmianę przeprowadzili gospodarze, a chwilę później trener Kaczmarek przeprowadził roszady w swoim składzie. W drużynie Warty murawę opuścili Matuszewski i Szczepański, a weszli Savić z Kiełbem. W składzie gości na boisku pojawili się Flavio Paixao z Maciejem Gajosem. W drugą stronę poszli Basseku Diabate i Marco Terrazzino.

Kilka minut później w pole karne z lewego skrzydła dośrodkowywał Rafał Pietrzak. Tym razem do strzału głową doszedł Paixao, ale uderzenie nie miało odpowiedniej mocy i bez większych problemów piłkę złapał Lis.

Chwilę później Abu Hanna wybił piłkę wślizgiem spod nóg Macieja Żurawskiego i dzięki temu nie pozwolił oddać strzału z bliskiej odległości. Zawodnik Lechii ucierpiał przy tej interwencji i sztab medyczny gości po raz kolejny pojawił się na murawie.

W tym czasie ostatnią zmianę przeprowadził trener gospodarzy. Miguel Lusi wraz z Maenpaą opuścili murawę, a w ich miejsce weszli Kopczyński i Destan. Po chwili Kiełb wbiegł w pole karne Lechii, ale obrońca gości zablokował piłkę i Kuciak nie miał problemów ze złapaniem jej.

W następnej sytuacji tuż przed polem karnym faulowany był Friesenbichler i uderzać ze stałego fragmentu gry próbował Ilkay Dusrmus. Ofiarnie na głowę uderzenie z wolnego przyjął Stavropolus i sędzia przerwał z tego powodu grę.

W 78 minucie meczu zwodnicy Lechii domagali się rzutu karnego za zagranie ręką przez zawodnika Warty, ale arbiter pozostał niewzruszony nie nie podyktował jedenastki na korzyść gości.

Chwilę później było już 2:0 dla Warty Poznań. Z kontrą wyszli gospodarze. W pole karne z piłką wbiegł Savić i mimo trzech zawodników Lechii stało przed skrzydłowym poznaniaków to i tak udało się Saviciowi pokonać Dusana Kuciaka.

Chwilę później przeszywające dośrodkowanie wyłapał Dusan Kuciak, ale zaraz potem wypuścił piłkę z rąk, ponieważ z rozpędu wybiegał poza pole karne. Nie stanowiło to jednak większego zagrożenia dla bramki Lechii. Pod koniec meczu swoją okazję miał jeszcze Kiełb, ale Kuciak dobrze wybił piłkę po uderzeniu piłkarza Warty.

Do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ zmianie i Lechia Gdańsk przerwę reprezentacyjną spędzi na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli.

Bramki:
1:0 - K. Szmyt (as. A. Zrelak) - 26'
2:0 - S. Savić (as. M. Żurawski) - 81'

Następne spotkanie goście rozegrają dopiero w prima aprilis, czyli 1. kwietnia. Przeciwnikiem Biało-Zielonych będzie zaprzyjaźniony Śląsk Wrocław. Mecz odbędzie się w Gdańsku i rozpocznie o godzinie 20:00.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama