reklama

Miła niespodzianka w wykonaniu siatkarzy z Gdańska. Pokonali rewelacje PlusLigi!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PlusLiga

Miła niespodzianka w wykonaniu siatkarzy z Gdańska. Pokonali rewelacje PlusLigi! - Zdjęcie główne

foto PlusLiga

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW meczu zamykającym 14.kolejkę PlusLigi Trefl Gdańsk wygrał na wyjeździe po pięciosetowym boju z Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:2 (25:23, 25:27,24:26, 25:19,13:15). MVP spotkania został Piotr Orczyk, który wydanie pomógł drużynie w odniesieniu trzeciego zwycięstwa za dwa punkty w tym sezonie.
reklama

Powrót z emerytury 

Przed spotkaniem rozgrywający Norwidu Częstochowa Quinn Lester Isaacson złamał dwa palce i w kadrze meczowej znalazł się... Łukasz Żygadło, dyrektor klubu, a w przeszłości znakomity setter reprezentacji Polski, z którą zdobył m.in. brąz mistrzostw Europy w 2011 czy srebro mistrzostw świata w 2006 roku. Z kolei w Treflu Gdańsk doszło do kilku zmian w wyjściowej "6" - m.in. od pierwszej minuty zagrał w ataku Jakub Jarosz za Aleksieja Nasewicza. Białorusin zmagał się z przeziębieniem kilka dni przed spotkaniem i trener Sordyl korzystał z niego w mniejszym wymiarze. Ponadto, do pierwszego składu wrócili Bartłomiej Mordyl oraz Jakub Czerwiński. 

reklama

Czerwiński pociągnął grę ofensywną Trefla

Starcie lepiej zaczęli gospodarze (4:1), ale po błędach w ataku Norwidu i serii udanych bloków Kampy oraz M'Baye, Trefl wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (8:11). Gospodarze mieli problemy ze skutecznością, stąd w połowie seta zszedł Mihad Ebadipour, a goście cały czas trzymali na dystans rywali za sprawą dobrze dysponowanego Jakuba Czerwińskiego (15:19). Przewaga zaczęła topnieć pod koniec partii, gdy na siatce zatrzymani zostali Piotr Orczyk oraz Nasewicz, wprowadzony na podwójną zmianę (20:21). Widząc gorszy moment szkoleniowiec poprosił o czas, ale niewiele ona dała, ponieważ ponownie przyjmujący "nadział" się na ręce Patrika Indry, a potem z lewego skrzydła pomylił się Jarosz i mieliśmy wyrównanie (22:22). Za drugim razem time-out przyniósł korzyści - Gdańskie Lwy wygrały partię 25:23. W ostatniej akcji pierwszej części Indra na zagrywce trafił w siatkę.

reklama

Indra wziął sprawy w swoje ręce

Na początku drugiego seta często drużyny myliły się na zagrywce. Pierwsze przełamanie Trefla nastąpiło po dłuższej wymianie, którą skończył Orczyk (7:7), a potem Jarosz po przerwie poprawił swoją skuteczność i gdańszczanie wyszli na prowadzenie (11:13), które chwilę później stracili dzięki dobrej postawie na środku siatki Lipińskiego (17:16). Ważnym momentem tej partii było niewykorzystanie znakomitej podwójnej interwencji w jednej akcji Czerwińskiego przez Orczyka - atakujący posłał piłkę w aut (23:22). Trefl próbował dogonić rywali, doprowadził do stanu "na przewagi" (24:24), ale w decydującej akcji Jarosz nie "nabił" bloku, co pokazały powtórki. Trener Sordyl próbował się ratować się challengem - jego zdaniem podczas obrony jeden z zawodników gospodarzy dotknął siatki, ale to było złudzenie szkoleniowca - seta wygrał Norwid 27:25. Warto dodać, że z dobrej strony pokazał się atakujący częstochowian Patrik Indra, który po dwóch partiach miał już na "liczniku" 15 punktów. 

reklama

Wojna nerwów dla gdańszczan 

Po przerwie gdańszczanie za sprawą pierwszego asa serwisowego w tym meczu Jarosza zaczęli odskakiwać najpierw na dwa (5:7), a potem trzy punkty po "kiwce" Lukasa Kampy i dobrej grze w systemie blok-obrona (8:11). Dopiero błąd w ataku M'Baye, który nie w tempo skoczył do piłki spowodował, że Norwid przejął inicjatywę (15:14), ale na chwilę - wrócili na prowadzenie pod koniec seta, gdy Jarosz przestrzelił ze skrzydła (23:22). Sprawy w swoje ręce wziął Orczyk, który z sytuacyjnej akcji, doprowadził do setbola (23:24). Gdańszczanie partię skończyli dopiero po trzeciej piłce setowej, kiedy zawodnik rywali Damian Kogut wpadł w siatkę podczas wykonywania bloku (24:26).

Odrodzenie Ebadipoura

W połowie czwartego seta Trefl stracił skuteczność w ataku, czego efektem były zmiany najpierw Orczyka po nieudanej zagrywce (16:14) za Jornę, a potem Jarosza, zatrzymanego na siatce przez Koguta (17:14) za Nasewicza. Częstochowianie złapali wiatr w żagle i odskoczyli na sześciopunktowe prowadzenie, które zachowali do końca partii - efektownie zakończył seta punktowym blokiem Milad Ebadipour (25:19), który wydatnie pomógł zarówno w ataku, jak i w obronie, w doprowadzeniu meczu do tie-breaka.

reklama

Niezawodny Orczyk

Na początku dodatkowego seta gdańszczanie mieli problemy z przyjęciem zagrywek gospodarzy, przez co brakowało płynnych akcji w ofensywie, które kończyły się kontrami Norwidu (4:2). Po zmianie stron przy stanie 7:8 dla gości, Orczyk, grając na 80% skuteczności w tie-breaku, wyprowadził drużynę na trzypunktową przewagę (9:12). Zespoły włożyły wiele wysiłku w poniedziałkowe spotkanie, o czym świadczy akcja Jarosza na 12:14. Atakujący złapał skurcz w łydce i nie był w stanie kontynuować gry. Na szczęście dla niego, jak i Trefla, partia szybko się skończyła, ponieważ Moustapha M'Baye zakończył mecz skutecznym uderzeniem na środku siatki (13:15). 

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - Trefl Gdańsk 2:3 (23:25, 27:25, 24:26, 25:19, 13:15)

STEAM HEMARPOL NORWID CZĘSTOCHOWA: Ebadipour 19, Kowalski 4, Adamczyk 6, Indra 34, Lipiński 8, Schmidt, Makoś (libero) oraz Popiela 6, Sługocki, Kogut 11, Borkowski.

TREFL GDAŃSK: Kampa 4, Czerwiński 18, M'Baye 13, Orczyk 22, Mordyl 6, Jarosz 12, Koykka (libero) oraz Nasevich, Droszyński, Sobański 1, Jorna 1.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama