Transfer, który zszokował Polskę
Klub założony w 2013 roku systematycznie pnie się w hierarchii polskiej siatkówki. Dziewięciu lat potrzebował LUK Lublin, żeby dostać się do elity. W PlusLidze jak dotąd najwyżej byli sklasyfikowani na 5.miejscu (2023/2024). Apetyty w Bogdance rosną, zwłaszcza że stali się sprawcami absolutnego hitu transferowego, przebijając działania na rynku transferowych wszystkich zespołów ekstraklasy.Chodzi oczywiście o zakontraktowanie Wilfredo Leona, jednego z najlepszych siatkarzy świata. Urodzony na Kubie 31-latek w wieku 14(!) lat zadebiutował w kadrze narodowej swojej ojczyzny. Zdobył z nią m.in. wicemistrzostwo świata (2010), ale po nieudanej próbie zakwalifikowania się IO w Londynie zrezygnował z występów w niej.
Od 2013 roku posiadał kartę stałego pobytu w Polsce, a dwa lata później otrzymał, od ówczesnego prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, polskie obywatelstwo, co nie oznaczało że od razu wzmocni kadrę Biało-Czerwonych, bowiem musiał jeszcze uzyskać od kubańskiej federacji pisemną zgodę na grę dla reprezentacji Polski.
W 2017 roku dostał „zielone światło” od macierzystego związku i – zgodnie z przepisami FIVB - po obowiązkowej dwuletniej karencji, mógł zasilić szeregi kadry narodowej. W ciągu pięciu lat występów z orzełkiem na piersi zdobył m.in. wicemistrzostwo olimpijskie (2024), mistrzostwo Europy (2023), Ligę Narodów (2023) oraz dwa brązowe medale europejskiego czempionatu (2019,2021).
Polsko-kubański zawodnik czterokrotnie zdobywał Ligę Mistrzów w barwach rosyjskiego Zenitu Kazań (2015-2018), a ponadto w dwóch zwycięskich edycjach nagrodę MVP całego turnieju (2015,2016). Tyle samo razy i w tym samym czasie cieszył się z mistrzostwa Rosji oraz raz wywalczył scudetto na włoskich parkietach w barwach Sir Safety Perugia (2024). To właśnie stamtąd powędrował na wschód Polski. Skąd pomysł na tak dużą życiową zmianę?
- Głównie ze względu na rodzinę. Chcę, żeby moje dzieci poszły do polskiej szkoły. Tym bardziej że najstarsza córka Natalia kończy w tym roku siedem lat i razem z żoną zależy nam na tym, aby rozpoczęła już ścieżkę edukacji w polskim systemie. Wspaniale jest mieszkać za granicą, ale gdy dzieci są już w wieku szkolnym, trzeba się na coś zdecydować, bo według nas lepiej, żeby uczyły się w miarę możliwości w jednym systemie edukacyjnym – mówił przyjmujący w rozmowie z Przegląd Sportowy Onet
Wilferdo Leon ma żonę Polkę, Małgorzatę Gronkowską. Poznali się przez…Internet, bowiem chciała z nim przeprowadzić wywiad (pracowała wtedy jako dziennikarka). Pierwszy raz „na żywo” spotkali się podczas finałów Ligi Światowej w 2011 w… Gdańsku. Para pobrała się pięć lat później i doczekała się trojga dzieci, stąd tak duże przywiązanie do Polski 31-latka.
"Efekt Wilfredo Leona"
Pozyskanie tak wielkiej klasy siatkarza musiało wzbudzić zainteresowanie kibiców nie tylko samych kibiców Bogdanki, ale całego środowiska siatkarskiego, co pokazują sytuacje z polskich hal w trakcie rundy jesiennej.W ramach 8.kolejki Bogdanka LUK Lublin grała u siebie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Bilety na to spotkanie pojawiły się w sprzedaży we wtorek 15 października (tydzień przed rywalizacją) o godz. 20:13 i rozeszły się jak świeże bułeczki, bowiem zaledwie kwadrans później nie było już dostępnej ani jednej wejściówki. Jeszcze szybciej sprzedano bilety na mecz z Projektem w Warszawie (sześć minut) , ale bezdyskusyjny rekord padł przed rywalizacją z Jastrzębskim Węglem, ponieważ hala w Lublinie zapełniła się… 180 sekund od momentu udostępnienia kas biletowych.
Lublińsko-gdańskie związki
Co ciekawe, przyjmujący nigdy nie miał okazji grać na krajowym podwórku, mimo że od prawie kilkunastu lat posiada polskie obywatelstwo. Zawodnik pragnął, żeby poczynania ambitnej drużyny z Lublina nie opierały się tylko na jego umiejętnościach, stąd klub zakupił kolejnych siatkarzy, gwarantujących wysoki poziom sportowy. Pozyskano m.in. dwa pewne punkty Trefla Gdańsk – Mikołaja Sawickiego oraz Kevin Sasaka, a także Bennie Tunistrę oraz Aleksa Grozdanowa.
- Mamy ciekawy zespół, ale musimy odkryć jego prawdziwe możliwości. Naszym celem jest zmniejszenie dystansu do ścisłej czołówki – mówił przed sezonem trener Bogdanki
Walka o historyczne wyniki
Po obiecującym początku (od 5. do 8.kolejki zespół był liderem Plusligi) Bogdanka zanotowała delikatny regres formy - wygrali 2 z 5 ostatnich meczów i porażki z Aluron CMC Zawiercie (2:3), Indykpol AZS Olsztyn (0:3) oraz Jastrzębskim Węglem (0:3) zepchnęły ekipę na czwartą lokatę - do podium tracą trzy punkty. Przypomnijmy, że Bogdanka jeszcze nigdy nie zdobyła medalu Mistrzostw Polski.Oprócz tego, lublinianie rywalizują w europejskich pucharach, a konkretnie w Pucharze Challenge dzięki zajęciu piątego miejsca na koniec sezonu 2023/2024. Morale drużyny przed niedzielnym starciem podbudowała wygrana w tym tygodniu we Francji z Tourcoing Lille Metropole 3:1 w ramach 1/8 finału (w pierwszym meczu również padł ten sam wynik) i awansowali do kolejnego etapu zmagań. W walce o półfinał LUK zmierzy się z hiszpańskim CV Melilla. Podobnie, jak na krajowym podwórku, drużyna Bottiego czeka na sukcesy na arenie międzynarodowej.
Odbicie się od dna
Tymczasem gdańszczanie małymi krokami oddalają się od strefy spadkowej (miejsc 14-16.), bowiem awansowali na 11. lokatę po zwycięstwie w pierwszym meczu u siebie od listopada z Cuprum Stilonem Gorzów Wielkopolskim 3:0, a nagrodę najlepszego zawodnika meczu otrzymał libero Voitto Koykka, który zanotował aż 83% skuteczność przyjęcia i wydatnie pomógł drużynie w osiągnięciu trzech punktów.
- To dla nas ważne zwycięstwo, a wy stworzyliście świetną atmosferę na trybunach. Jestem dumny z mojej drużyny, bo wykonaliśmy dziś kawał dobrej roboty – mówił Fin na „gorąco”
Co prawda do górnej części tabeli jest jeszcze daleka droga, ponieważ do ósmej Resovii tracą osiem punktów, ale już do zajmującej pozycję niżej Ślepska Malów Suwałki tracą zaledwie trzy „oczka”.
Treflowi brakuje stabilizacji formy, stąd na chwilę obecną plasują się w drugiej „10” - w ostatnich pięciu spotkaniach zespół naprzemiennie wygrywał (Cuprum, Norwid, GKS Katowice) bądź przegrywał (AZS Olsztyn, Projekt Warszawa).
Gdańsk robi „liczby”
Bez wątpienia gra na własnym terenie po tak długiej przerwie - co sam zauważył siatkarz - może pozwolić wrócić na właściwe tory drużynie. Trzy kolejne potyczki odbędą się na terenie Trójmiasta, co będzie oznaczało że drużyna w końcówce roku, jak i na początku następnego, nie będzie musiała marnować sił i energii na podróże wzdłuż oraz wszerz kraju.NAJBLIŻSZE MECZE TREFLA
Trefl Gdańsk – Bogdanka LUK Lublin - 22.12. godz. 14:45
Trefl Gdańsk – Skra Bełchatów - 29.12. godz. 20:30
Trefl Gdańsk – Ślepsk Malów Suwałki - 05.01, godz. 14:45
Warto również zauważyć, że choć w rundzie jesiennej zespół rzadko korzystał z Ergo Areny (5 razy) to średnio na meczach Gdańskich Lwów spotkania z wysokości trybun oglądało średnio 3858 widzów, co przekłada się na drugi najlepszy wynik w stawce.
NAJLEPSZE ŚREDNIE FREKWENCJE PLUSLIGI W RUNDZIE JESIENNEJ 2024/2025
Bogdanka LUK Lublin - 4106 widzów
Trefl Gdańsk – 3858 widzów
Indykpol AZS – 3822 widzów
Cuprum Stilon – 3346 widzów
Asseco Resovia – 2921 widzów
Padnie rekord?
Według nieoficjalnych informacji klub celuje w frekwencje na poziomie co najmniej 4 tysięcy widzów, co oznaczałoby jedną z lepszych frekwencji w tym sezonie. Jak dotąd największym zainteresowaniem cieszyła się rywalizacja z Asseco Resovią (4900). „Czwórkę z przodu” udało się również uzyskać w starciu z ZAKSĄ. Jak pokazują statystki, duży wpływ na zainteresowanie siatkarskimi meczami ma pora rozgrywania spotkań (lepsza w weekendy niż w dni robocze) oraz ranga rywala (trzy najwyższe wskaźniki były po starciach z ścisła czołówką PlusLigi)KIBICE PODCZAS DOTYCHCZASOWYCH SPOTKAŃ TREFLA U SIEBIE
Trefl Gdańsk – Asecco Resovia Rzeszów (10.11.2024 - niedziela) – 4900 widzów
Trefl Gdańsk – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (05.10.2024 - sobota) – 4492 widzów
Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie (27.10.2024 - niedziela) – 3350 widzów
Trefl Gdańsk – PGE Projekt Warszawa (25.11.2024 - poniedziałek) – 3200 widzów
Trefl Gdańsk – Stal Nysa (20.10.2024 - niedziela) – 2850 widzów
Trefl Gdańsk – Cuprum Stilon Gorzów Wielkopolski (16.12.2024 - poniedziałek) – 1630 widzów
Początek starcia o 14:45. Transmisja w Polsacie Sport 1. Bilety można nabyć na stronie gdanskielwy.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.