Od kilku dni 15 owiec wrzosówek "kosi" trawę w okolicach Opływu Motławy. Przetarg na realizację trzymiesięcznego projektu wygrała firma Kamiś z gminy Przywidz.
Cieniem na pomyśle położył się jednak sposób wyłonienia dostawcy i opiekuna zwierząt. Całe postępowanie trwało jedynie kilka dni. Potencjalni wykonawcy mieli jedynie 3 dni na złożenie ofert. Już następnego dnia rano Gdański Zarząd Dróg i Zieleni (GZDiZ) wybrał najlepszą ofertę. Już dwa dni później, w sobotę (6 sierpnia) owce pojawiły się na wyznaczonym pastwisku.
Tak szybkie tempo całego przetargu wywołało sporo wątpliwości u radnych opozycji.
- Jest dla mnie rzeczą ciekawą, że ktoś, kto nie wiedział, czy wygra przetarg, 4 sierpnia otrzymuje informację o wygranej i w ciągu dwóch dni zdążył zakupić kamery, ogrodzenia i zaangażował 15 zwierząt do pracy – mówił radny PiS Andrzej Skiba.
Urzędnicy przekonywali, że postępowanie zostało przeprowadzone zgodnie z prawem i sztuką. Rzecznik prezydent Gdańska zapowiedział jednak kontrolę postępowania.
- Żeby nikt już nie obrzydzał tego tematu i wszystko było jasne, pani prezydent zarządziła kontrolę w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni, która sprawdzi, czy wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z procedurami - mówił Daniel Stenzel.
Urzędnik wspólnikiem właściciela owiec
Jak ujawnił dziś (16 sierpnia) dziennikarz Radia Zet Maciej Bąk, urzędnik GZDiZ odpowiedzialny za postępowanie jest wspólnikiem biznesowym właściciela owiec. Jednak to nie posiadacz zwierząt, a inna firma stanęła do miejskiego postępowania - Kamiś. Przedsiębiorstwo, zajmujące się na co dzień przygotowywaniem placów budowy czy serwisem pojazdów, własnych owiec nie miało. Pożyczyło je bezpłatnie od prawowitego właściciela. Dodatkowo owcami na pastwisku koło Opływu Motławy opiekuje się syn właściciela zwierząt. Według właściciela zwierząt, jego syn pracuje jako wolontariusz i nie otrzymuje wynagrodzenia.[twitter:1559527904970776576]
GZDiZ oficjalnie sprawy nie komentuje. W jednostce trwa kontrola Biura Audytu i Kontroli Urzędu Miejskiego.
- Nieoficjalnie słyszę jednak od urzędników, że cała ta sytuacja nie wygląda dobrze - pisze na Twitterze Maciej Bąk.
Różne wersje własności
Ujawnione dziś informacje dotyczące własności owiec stoją w sprzeczności z relacją właściciela firmy Kamiś w rozmowie z Gazetą Wyborczą Trójmiasto kilka dni temu.
- Prowadzę firmę wielofunkcyjną, wykonujemy różne usługi, a oprócz tego ja jestem miłośnikiem zwierząt i w Gdańsku udostępniłem własne owce - mówi Mirosław Skrzypkowski, prezes spółki Kamiś w rozmowie z GW.
Radni PiS: sprawa dla CBA?
Radni Prawa i Sprawiedliwości, Andrzej Skiba i Przemysław Majewski, już zapowiedzieli zamiar złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz wniosku o przeprowadzenie czynności sprawdzających do CBA.Gdańskie owce będą mieszkać na Olszynce do końca października tego roku w ramach pilotażowego projektu Opływ na Wypasie. Za pilotażowy program magistrat zapłacił 147,5 tysięcy złotych
[news:1341602]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.