Radni PiS też chcą dbać o zieleń. Stworzyli pięć postulatów

Radni miejskiej opozycji stworzyli własną odpowiedź na inicjatywę władz Gdańska zwaną "Gdańską Kartą dla Drzew". Radni wielokrotnie podkreślali, że jest to problem, na który coraz częściej zwracają uwagę mieszkańcy, a ilość usychających roślin nie maleje. 

- Oczywiście chcemy, żeby nasadzeń było jak najwięcej, ale żeby tych nasadzeń nie było co roku coraz więcej tylko z tego powodu, że te drzewa usychają, to musimy o nie dbać. Pielęgnacja jest tutaj kluczowa, dlatego dzisiaj przedstawiamy, tak jak przed dwoma laty, kolejne pięć pomysłów o to, żeby o tą zieleń w Gdańsku dbać - mówi Przemysław Majewski gdański radny PiS.

Radni przedstawili pięć autorskich postulatów, które mają pomóc w prawidłowym utrzymaniu miejskiej roślinności. Pierwszym z nich jest systematyczne weryfikowanie stanu drzew, polegające na kontrolowaniu młodych nasadzeń. Działanie to ma pozwolić na szybkie wykrywanie nieprawidłowości, które pozwoli uratować roślinę. Kolejnym pomysłem jest zwiększenie środków na prace pielęgnacyjne takie jak: podlewanie, nawożenie oraz zabiegi arborystyczne. Przeprowadzane mają być również kontrole wykonywanych cięć drzew, a zarośnięte chwastami tereny miałyby pokryć łąki kwietne. 

-Wczoraj byłam w parku Reagana i mamy tam stojące, schnące kikuty.  Mamy na osiedlach naszych również topole, które są niepielęgnowanie, które jak zapałki spadają podczas wichur oraz ulewnych deszczy, zagrażając mieszkańcom. Padają one na samochody, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców oraz ich dobrostanu - mówiła Barbara Imianowska, radna z klubu PiS.

Radni zarzucają miastu również opieszałość w działaniach. Oczekują szybkich reakcji, a nie czekania na zapowiedzianą kilka dni temu przez Prezydent Aleksandrę Dulkiewicz Kartę dla Drzew, która ma być zbiorem kluczowych postulatów dla ochrony miejskiego drzewostanu.

[news:1452703]