Słynny 180-letni daktylowiec jest symbolem zabytkowego Parku Oliwskiego. Niestety, ciągnący się w nieskończoność remont chroniącej go rotundy może sprawić, że drzewo umrze. Kilka dni temu drzewo zaczęło wyraźnie obumierać. Naukowcy aktualnie walczą o jego odratowanie. O tym, czy ta wyjątkowa w skali kraju roślina przetrwa, zadecydują najbliższe miesiące.
- Przez cały czas trwania budowy utrzymywaliśmy takie warunki, by rośliny mogłyby dobrze wegetować - powiedział dr hab. Piotr Rutkowski, kierownik Pracowni Geobotaniki i Ochrony Przyrody z Uniwersytetu Gdańskiego. - W ostatnich dniach doszło do pochylenia szczytu palmy, kontrolujemy sytuację. Dzisiaj z sukcesem zakończyła się pierwsza próba spionizowania daktylowca i będziemy dalej nad nim pracować - dodaje.
Jako przyczynę pogorszenia stanu palmy naukowiec wskazuje długotrwałą zmianę warunków wynikającą z prowadzonego od trzech lat remontu.
- Przyczyną jest zmiana warunków podczas całego okresu budowy i pomimo tego, że warunki cały czas były kontrolowane, to jest to jednak sytuacja, kiedy stary okaz drzewa reaguje na zmiany, które skumulowały się przez 3 lata remontu. - mówi dr hab. Piotr Rutkowski.
Specjaliści przyznają, że mimo starań istnieje ryzyko, iż daktylowca może nie udać się uratować.
- Kiedy ostatni raz byłem tu z wizytą 4 lutego, stwierdziłem, że są symptomy zamierania. Postanowiliśmy powalczyć o tę palmę. Udało mi się już w mojej karierze zatrzymać proces zamierania innego gatunku palmy. Są do tego pewne nowoczesne metody. Pozostaję w kontakcie z moimi koleżankami i kolegami za granicą, którzy prześlą mi specjalne preparaty odżywcze, żebyśmy zaczęli walkę o tę roślinę - informuje dr prof. dr Witold Paweł Burkiewicz, architekt krajobrazu i scenograf przestrzeni. - Liści jest bardzo mało. To jest bardzo niebezpieczne, gdyż palma dzięki nim musi realizować swoje funkcje życiowe, ale jeszcze nie jest tragicznie - dodaje.
Naukowcy podkreślają, że licząca 15,2 metra wysokości roślina jest wyjątkowym okazem nie tylko w Polsce, ale w tej części kontynentu. Uratowanie palmy powinno być zatem dla miasta sprawą honorową.
- Nasza palma jest prawdopodobnie najstarszą plamą hodowaną w warunkach sztucznych w Europie Północnej i największą - zaznaczył prof. dr Witold Paweł Burkiewicz - Przeprowadziliśmy też badania korzeni, które wskazują na to, że roślina żyje - dodaje.
Stanem wiekowego daktylowca interesowaliśmy się na łamach Pulsu Gdańska już w lipcu ubiegłego roku. Wówczas informacje uzyskane od instytucji odpowiedzialnych za remont rotundy i utrzymanie rośliny nie wskazywało na to, że roślinie grozi niebezpieczeństwo.
- Prace w rotundzie rozpoczęto od przesadzenia roślin do parkowych szklarni. Następnie, w celu ochrony pozostałej roślinności - w tym 180-letniego daktylowca - wykonano specjalny tymczasowy tunel z foli. Dopiero po zabezpieczeniu roślin, wykonawca rozpoczął rozbiórkę starej rotundy. Roślinność znajdująca się w tymczasowym tunelu ma zapewnione odpowiednie warunki i jest pod stałą opieką specjalisty - tłumaczyła nam w lipcu 2020 roku Agnieszka Zakrzacka z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
[news:1027256]
Dyrektor DRMG do odwołania?
Sprawa obumierania rośliny wywołała duże oburzenie wśród części miejskiej społeczności. Były radny PO i radny dzielnicy Oliwa Mariusz Andrzejczak domaga się odwołania dyrektora Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. Jego zdaniem to właśnie DRMG jest winne doprowadzenia daktylowca do tak złego stanu przez błędy w przeciągającej się inwestycji. Jak podkreśla, projekt przebudowy rotundy ochraniającej palmę, był nierealny do wykonania. Mimo interpelacji składanych podczas pełnienia funkcji radnego do ówczesnego wiceprezydenta Andrzeja Bojanowskiego i wiceprezydent Aleksandry Dulkiewicz, zdecydowano się na realizację ryzykownego przedsięwzięcia.- Palma przetrwała II wojnę światową, remonty prowadzone w czasach PRL, ale nie przetrwała decyzji DRMG i władz miasta, które wielokrotnie były alarmowane przez radnych o błędach w realizacji projektu. Dyrektor DRMG powinien przestać pełnić swoją funkcję za całokształt prowadzenia inwestycji w Gdańsku - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Trójmiasto Mariusz Andrzejczak.
Naukowcy opiekujący się rośliną również przyznają, że projekt remontu rotundy mógł zostać przeprowadzony lepiej.
- Nie można powiedzieć, że wszystko zostało zrobione optymalnie. Powiem szczerze, że można było poprawić tę sytuację. Trzeba jednak wziąć pod uwagę pewne obiektywne czynniki. Konieczna była rozbiórka starej konstrukcji i budowa namiotu. Sama roślina nie była w tym czasie pozbawiona odpowiedniej opieki. - mówi prof. dr Burkiewicz. - bez budowy nowej rotundy palma i tak byłaby skazana na zagładę - dodaje.
Władze Gdańska odpierają zarzuty, tłumacząc, że przebudowa rotundy była konieczna, by palma i inne znajdujące się w obiekcie rośliny, mogły przetrwać kolejne lata.
- Gdyby nie decyzja podjęta kilka lat temu o budowie nowej palmiarni, która tak naprawdę była decyzją ratunkową dla jej roślin, nie wiadomo, ile okazów przetrwałoby do dziś – zaznaczył Alan Aleksandrowicz zastępca prezydenta Gdańska – Słynny daktylowiec zahaczał już wtedy czubkiem o kopułę starej palmiarni. Podjęliśmy słuszną decyzję o budowie nowej rotundy i rewitalizacji oraz przebudowie kompleksu budynków palmiarni w ogrodzie botanicznym. Dziś dokładamy wszelkich starań przy wsparciu naukowców i ekspertów, aby daktylowiec i cała roślinność palmiarni zaaklimatyzowała się w nowych warunkach - dodaje.
Trzyletni remont rotundy
Budowa nowej, wyższej rotundy, rozpoczęła się jeszcze w lipcu 2017 roku. Najpierw przesadzono część znajdujących się wewnątrz obiektu roślin do parkowej szklarni. Następnie wykonano tymczasowy tunel z folii celem ochrony m.in. 180-letni daktylowiec. Aby zapewnić roślinom warunki zbliżone do naturalnych, zatrudniono botanika, który przez cały okres budowy sprawdzał, czy rośliny mają zapewnione właściwe parametry w tym, wilgotność, temperaturę, nasłonecznienie i nawożenie. Następnie dokonano rozbiórki starej rotundy i wybudowano fundamenty pod nowy obiekt. Kolejnym krokiem był montaż stalowych słupów tworzących konstrukcję nowej palmiarni.Już w trakcie budowy, w pierwszym kwartale 2018 roku nietypowy projekt rotundy poddano dodatkowym analizom wytrzymałości konstrukcji na obciążenia wiatrem, z uwzględnieniem wzmożonej jego intensywności. Opracowana przez Politechnikę Gdańską ekspertyza wykazała, że konieczne jest wzmocnienie stalowej konstrukcji celem dodatkowego zabezpieczenia bryły. Te prace zakończono w lipcu 2019 roku.
[news:1012809]
Z uwagi na zastosowaną w projekcie nietypową technologię szklenia, DRMG porozumiewając się z wykonawcą inwestycji, zdecydowało, że oszklenie powinna wykonać wyspecjalizowana w tej dziedzinie firma. W związku z tym umowę w lipcu 2019 roku rozwiązano i ogłoszono przetarg na dokończenie obiektu. Kontynuacja prac rozpoczęła się dopiero w listopadzie 2019 roku. Szklenie obiektu trwało do grudnia 2020 roku.
Całość prac, negatywnie wpływających negatywnie na stan daktylowca, zamiast zostać maksymalnie skrócona, trwała ponad 3 lata. Nie bez znaczenia na czas realizacji inwestycji, wpływ miał wybór nietypowego, trudnego w wykonaniu projektu.
[news:1012666]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.