W piątek i sobotę (13 i 14 czerwca) ulice Gdańska na chwilę cofnęły się w czasie. Z okazji 22. edycji Fląder Festiwalu po mieście kursował zabytkowy tramwaj, który stał się nie tylko środkiem transportu, ale też mobilną atrakcją turystyczną. Mieszkańcy i turyści tłumnie wsiedli na pokład, by odbyć sentymentalną podróż i zobaczyć Gdańsk z zupełnie innej perspektywy.
Pełny tramwaj i oczekujący na przystankach
Chociaż zabytkowy Konstal nie jest dużym tramwajem, to gdańszczanie i turyści tłumnie chcieli skorzystać z atrakcji, a do Brzeźna dojechał on wypełniony pod same brzegi. W przejażdżce wzięły udział zarówno osoby, które trafiły na niego przypadkowo, osoby dojeżdżające na Fląder Festiwal, jak i prawdziwi fani historii Gdańska i pasjonaci kolei.
Trasa z historią w tle
Tramwaj kursował na specjalnej linii: Siedlce – Hucisko – Dworzec Główny – al. Zwycięstwa – al. Hallera – Brzeźno Dom Zdrojowy. Choć głównym celem była plaża w Brzeźnie, gdzie odbywał się festiwal, wielu pasażerów traktowało przejazd jako atrakcję samą w sobie. Wewnątrz pojazdu można było poczuć klimat minionych dekad, dzięki drewniane drewnianym ławkom, starym kasownikom, jak i jego wyjątkowemu wystrojowi.
Na pokładzie każdy podróżny otrzymał pamiątkowy bilet, nawiązujący do Fląder Festiwalu.
Tramwaj, który połączył pokolenia
Chociaż akcja była zorganizowana jako dodatek do Fląder Festiwalu, stała się jego kolejną główną atrakcją, a przejazdem byli zainteresowani zarówno starsi, jak i młodsi. Na pokładzie toczyły się rozmowy na temat Gdańska oraz historii kolei, a niektórzy podróżni popisywali się ogromną wiedzą.
Komentarze (0)