Po pierwszym weekendzie działania wydarzenia organizatorzy zdecydowali się na korektę pilotażowego systemu kubków kaucyjnych. Najważniejsza informacja? Nie trzeba już korzystać z kubka za kaucję. Można przyjść z własnym lub wybrać kubek jednorazowy, za który trzeba będzie jednak zapłacić.
Własny kubek bez dodatkowych opłat
Wiele osób zaskoczyła wysokość kaucji za kubek, która wynosi 30 zł. Choć system miał zachęcić do ograniczenia odpadów, część odwiedzających zaczęła pytać, czy mogą korzystać z własnych naczyń. Organizatorzy potwierdzili, że jest to dozwolone i wprowadzili możliwość wybrania jednorazowego, papierowego kubeczka.
Kubek kaucyjny już nie obowiązkowy
Początkowo grzaniec miał być serwowany wyłącznie w kubkach zwrotnych. Po analizie pierwszych dni jarmarku zdecydowano jednak, że odwiedzający otrzymają więcej swobody. Teraz dostępne są trzy opcje:
- Kubek kaucyjny – 20 zł za grzańca + 30 zł zwrotnej kaucji
- Własny kubek – 20 zł
- Kubek jednorazowy – 25 zł
W praktyce oznacza to, że najtaniej wypada skorzystanie z własnego naczynia, a najdrożej wybór jednorazowego, ponieważ kaucyjny można przecież zwrócić.
Podczas wizyty na jarmarku zauważyliśmy jednak, że większość odwiedzających decyduje się na wybranie jednorazowego kubka. Może to wynikać zarówno z wysokiej ceny kaucji, która może zwyczajnie odstraszać lub też zniechęcenia do szukania punktów zwrotu w tłumie odwiedzających, których w tym roku jest naprawdę wielu.
Komentarze (0)