Tegoroczny Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku przyniesie kilka dużych zmian, ale to jedna z nich już wywołuje najwięcej emocji. Organizatorzy zdecydowali, że napoje będą podawane wyłącznie w ceramicznych kubkach zwrotnych, a kaucja za każdy z nich wyniesie aż 30 zł. Wcześniej takie opłaty nie miały miejsca na gdańskim jarmarku, a turyści dostawali napoje w jednorazowych kubeczkach.
Ceramika zamiast jednorazówek. Ekologicznie, ale drogo
Zmiana ma być krokiem w stronę ekologii. Zrezygnowano całkowicie z plastikowych i papierowych kubków, które w poprzednich latach zalegały w koszach po całych dniach jarmarkowego ruchu. Zastąpią je solidne, ceramiczne naczynia produkowane przez lokalną firmę Lubiana.
Organizatorzy podkreślają, że inwestycja w nowe kubki kosztowała ponad milion złotych, stąd tak wysoka kaucja. Po oddaniu naczynia w jednym z wyznaczonych punktów zwrotu można odzyskać pełne 30 zł. Jeśli jednak ktoś kubek zachowa, to stanie się on jego własnością.
Choć idea jest proekologiczna, wielu mieszkańców już teraz zastanawia się, czy opłata nie zniechęci turystów i rodzin przed realizowaniem zakupów na jarmarku. Chęć odzyskania kwoty będzie się wiązała z koniecznością zostania na terenie jarmarku lub wrócenie w celu realizacji zwrotu.
Nowa część jarmarku i większy teren
Organizatorzy przygotowali również inne nowości. Jarmark po raz pierwszy rozrośnie się o zupełnie nową uliczkę – odcinek ul. Bogusławskiego naprzeciwko Teatru Szekspirowskiego. Pojawi się tam m.in. dużych rozmiarów Brama Adwentowa.
Po dwóch latach przerwy stoiska powrócą także przed Forum Gdańsk, co ma pomóc w zmniejszeniu tłoku na Targu Węglowym. W sumie w tym roku działać będzie 222 wystawców, czyli o 24 więcej niż w poprzedniej edycji.
Jarmark startuje już 21 listopada, a oficjalna parada i otwarcie odbędą się dzień później. W ubiegłym roku wydarzenie odwiedziło aż 1,3 mln osób i wszystko wskazuje na to, że frekwencja znów będzie bardzo wysoka.
Komentarze (0)